- Musimy zmodernizować formacje lądowe, które są podstawą naszych sił zbrojnych. Wymienilibyśmy cześć naszego lotnictwa, a wojska lądowe nie były odnawiane od dziesięcioleci — powiedział.
Słowacja należąca do NATO prowadziła z kilkoma firmami rozmowy o wymianie wysłużonych rosyjskich MiG-29. Minister Gajdos wymienił jako opcję F-16 produkcji Lockheeda Martina i Gripeny produkcji Saaba. Sąsiednie Węgry i Czechy już używają tych ostatnich. Słowacja miała podjąć decyzję o zamówieniu do końca września, ale Gajdos powiedział, że zostanie odroczona.
Słowacja ma wydać do 2030 r. ok. 6,5 mld euro na modernizację armii — stwierdził resort obrony w dokumencie dotyczącym strategii opublikowanym w ubiegłym tygodniu. Debatę nad nim przewidziano w I półroczu 2018. Wydatki na obronę mają wzrosnąć z 1,1 proc. PKB do 1,6 w 2020 r. i do 2 proc. w 2024 r. Premier Robert Fico oświadczył w sierpniu, że Słowacją powinna wybrać europejskie rozwiązania dla wojska, jeśli chce być częścią bardziej zintegrowanej zasadniczej Unii Europejskiej.
Gajdos z nacjonalistycznej, eurosceptycznej partii SNS tworzącej rząd koalicyjny jest krytykowany przez obu partnerów — lewicową Smer pemiera Fico i centrową Most — za zwłokę w zawarciu kontraktu na zakup myśliwców, co przedłuża zależność kraju od Rosji. — Jeśli resort finansów i rząd przeznaczą pieniądze na wszystkie projekty, to jesteśmy gotowi finalizować prowadzone negocjacje i dobić targu na nowe myśliwce — odparł Gajdos.
W 2015 r. Słowacja zawarła umowę kupna 9 śmigłowców Black Hwk za flotę rosyjskich Mi-17, rok wcześniej podpisała z Alenia Aeromacchi zakup 2 samolotów transportowych Spartan C-27J na miejsce rosyjskich Antonowów. Rzad zatwierdził w maju plan przeznaczenia 1,2 mld euro na wymianę przestarzałych transporterów opancerzonych.