Sejm uchwalił w piątek ustawę zwiększającą udział wydatków obronnych z co najmniej 2 do 2,5 proc, PKB w roku 2030. Nowelizacja ustawy o modernizacji technicznej i finansowaniu sił zbrojnych zmienia także sposób naliczania nakładów na obronność - odnosi je do PKB z roku bieżącego, a nie poprzedniego.
"Jest to wynik głębokich analiz, zbadania, jak wyglądają nasze siły zbrojne i nasze potrzeby; jakie są wymogi, jakie nakłady musimy ponieść, żeby Wojsko Polskie było w stanie wypełnić swój konstytucyjny obowiązek obrony RP, żeby stanowić rzeczywistą, skuteczną siłę odstraszającą, żeby Polska nie mogła zostać pozbawiona niepodległości przez zewnętrzną agresję" – powiedział minister.
"To jest zadanie, którego dotychczas nikt się nie chciał podjąć. W czasie okupacji sowieckiej – to oczywiste – ale także później, po 1989 roku żaden z rządów nie chciał spojrzeć tak na swoje zobowiązania, choć one są zapisane w konstytucji" - dodał.
"Maksymalnym poziomem aspiracji było, aby znaleźć się w sojuszu, który nam zapewni bezpieczeństwo. Sojusznicze gwarancje i wsparcie są oczywiście bardzo ważne, ale niewystarczające. Krokiem kluczowym jest uzyskanie zdolności odstraszających" – dodał.
Jak powiedział szef MON, "analizy przeprowadzone zarówno w drodze gier wojennych, jak i szczegółowego przeglądu naszego potencjału i potencjału naszych wrogów, dały wyliczenie, które znalazło wyraz w programie wzrostu wydatków na siły zbrojne do poziomu 2,5 proc. PKB". "To – dodał - da nam możliwość takiej modernizacji polskiej armii, by nabyła ona zdolności skutecznego odparcia przeciwnika, głównie chodzi o siłę ognia zarówno lufową, jak i rakietową".