Thales, zatrudniający 64 tys. fachowców w 54 krajach, potentat wojskowej elektroniki, technologii obronnych i kosmicznych, którego sprzedaż sięgnęła w ubiegłym roku 15 mld euro, będzie współpracował ze spółkami Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) przy produkcji nowoczesnych śmigłowcowych pocisków i podzieli się najnowszymi technologiami radarów obrony powietrznej. Porozumienia w tej sprawie podpisano podczas tegorocznego XXV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.
To zresztą nie pierwszy przykład obecności w Polsce globalnego lidera przemysłu kosmicznego i wojskowej łączności, a także technologii związanych z cyberbezpieczeństwem. Koncern współpracuje z polską zbrojeniówką już od ponad 25 lat.
Thompson, spółka współtworząca obecną potęgę Thalesa, była jedną z pierwszych zachodnich firm, które tuż po ustrojowym przełomie, jeszcze przed naszym wejściem do NATO, sprzedawały Siłom Zbrojnym RP zaawansowane technologie, m.in. polowej łączności.
Także obecny rok jest ważny dla morskiej części europejskiej korporacji zbrojeniowej: na Bałtyku testowany jest właśnie patrolowiec ORP „Ślązak", wyposażony przez Thalesa w zintegrowany system walki. – Przekazaliśmy terminowo wykonawcy okrętu wszystkie zakontraktowane podzespoły i jesteśmy przekonani, że będą działały zgodnie z przeznaczeniem – mówi Marcin Czępiński, dyrektor ds. sprzedaży i rozwoju biznesu Thales Polska.
Radary dla „Narwi"
Najnowsze propozycje technologicznej współpracy z PGZ otwierają nowy rozdział obecności koncernu w programach unowocześniania armii. List intencyjny podpisany z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych przewiduje udział Thalesa w przygotowaniu wspólnej koncepcji modernizacji śmigłowca Mi-24. Wkładem Thalesa do projektu będzie system rakiet indukcyjnych kalibru 68 mm. Rok temu Thales, PGZ oraz zakłady Mesko uzgodniły kooperację przy produkcji tych rakiet. – Mamy nadzieję, że to właśnie nasze precyzyjne pociski będą w przyszłości wykorzystywane przy uzbrojeniu polskich szturmowych śmigłowców – mówi Czępiński.