Integrowany w przyspieszonym tempie polski koncern już teraz ma w ofercie 1000 produktów, które mogłyby zainteresować światowy rynek broni – zapewniał podczas konferencji ekspertów w drugim dniu kieleckiej wystawy zbrojeniowej MSPO Maciej Lew Mirski, wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. – Mamy też unikalne kwalifikacje do modernizacji rozpowszechnionego na świecie sprzętu rosyjskiej konstrukcji i zamierzamy je komercyjnie wykorzystać.
Wiceszef PGZ tłumaczył, że ważnym narzędziem szukania eksportowych nisz będzie staranna analiza nawet odległych egzotycznych rynków, a nasz przemysł specjalny wreszcie dostał do ręki finansowe instrumenty: zagraniczną sprzedaż rodzimej broni będą wspierać kredytowo polskie banki.
Współpraca z Ukrainą
– Są już efekty pełnej mobilizacja eksportowej – mówił wiceszef PGZ. – W stosunku do wyników z 2015 r. w tym roku wartość eksportu całego holdingu skupiającego 60 spółek branży zbrojeniowej i zatrudniającego 20 tys. pracowników wzrośnie o co najmniej 50 proc. Firma nie ujawnia jednak rzeczywistej wartości przychodów z eksportu. Nieoficjalnie wiadomo, że jest on zdecydowanie niższy od wartości rocznego eksportu firmy Ukroboronprom, bliźniaczego ukraińskiego holdingu koncentrującego tamtejszą zbrojeniówkę (134 spółki) – który zbliża się do miliarda dolarów rocznie. Już pierwszego dnia tegorocznego salonu PGZ i ukraiński państwowy koncern podpisały umowę o współpracy.
– Efektywne współdziałanie w dziedzinie nowych technologii między polskimi i ukraińskimi firmami rozpoczęło się kilka lat temu. Dotyczy rozwoju artyleryjskiej amunicji precyzyjnego rażenia i systemów naprowadzania głowic bojowych, a także polskiej optoelektroniki do pojazdów pancernych – twierdzi Andrzej Kiński, szef fachowego pisma „Wojsko i Technika", ekspert od zbrojeniowych rynków na Wschodzie. – Możliwości wymiany wiedzy w strategicznych obszarach są znacznie większe i wciąż niewykorzystane – to np. systemy rakietowe i kosmiczne.
Ożarowski tygrys
Na kieleckiej wystawie sukcesami w obronnej współpracy z Kijowem chwaliła się jednak przede wszystkim prywatna ożarowska WB Group. Podczas obecnych targów innowacyjna firma o 350 mln zł rocznych przychodów, zatrudniająca 850 pracowników, podpisała umowę z ukraińskim MON na dostawy „sprzętu bezzałogowego". Szczegółów transakcji prezes spółki Piotr Wojciechowski nie ujawnia, bo „sprzęt" trafia do „kraju realnie prowadzącego działania wojenne".