Kraje NATO: rozwojem uzbrojenia zajmą się specjalne urzędy

W krajach NATO rozwojem uzbrojenia zajmują się specjalne urzędy.

Aktualizacja: 23.07.2016 10:54 Publikacja: 21.07.2016 20:19

Foto: Rzeczpospolita

Liczone w dziesiątkach miliardów złotych kontrakty na tarczę powietrzną, zamówienia na okręty podwodne czy wielkie transakcje śmigłowcowe powinien w Polsce negocjować nowy Urząd ds. Uzbrojenia – twierdzą eksperci.

Wzorowana na francuskiej agencji ds. wojskowych zakupów DGA czy programującej badania obronne amerykańskiej Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) instytucja musi łączyć kompetencje do badania światowego rynku uzbrojenia, organizowania przetargów i zlecania badań oraz rozwoju nowych konstrukcji – postuluje niezależne Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

– Nie chodzi o to, aby powielać francuski model z prawie 10 tys. urzędników, bo nie jesteśmy nuklearnym mocarstwem o globalnych ambicjach. W Polsce chodzi o czas i koordynację skomplikowanych procesów pozyskiwania, rozwoju technologicznego i wymiany wojskowego sprzętu, na który wydamy w tej dekadzie prawie 100 mld zł – mówi prof. Paweł Soroka, koordynator Lobby.

Janusz Steinhoff, były minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, przekonuje, że sprawa jest pilna, a przyszły Urząd Uzbrojenia najlepiej byłoby podporządkować premierowi. Wojciech Łuczak, wiceprezes agencji Altair wydającej pismo Raport WTO, podkreśla, że postulat utworzenia urzędu uzbrojenia środowiska związane z obronnością zgłaszają już od ponad dekady.

– Nie da się podejmować racjonalnych decyzji dotyczących wielomiliardowych zamówień na broń bez państwowego źródła analiz rynkowych, które rzetelnie ocenią ofertę sprzętową producentów. Nie da się też planować ekspansji eksportowej własnych fabryk broni bez wiarygodnego rozeznania potrzeb poszczególnych rynków – twierdzi Łuczak.

Obecnie zakupami wojskowego sprzętu i negocjowaniem kontraktów z producentami zajmuje się w MON liczący ok. 400 specjalistów Inspektorat Uzbrojenia. Szczupłe siły Inspektoratu z trudem nadążają z organizowaniem przetargów i realizacją transakcji. Potrzeby sprzętowe armii określa Sztab Generalny, mają one służyć osiąganiu przez Siły Zbrojne określonych zdolności bojowych.

– Zdajemy sobie sprawę z niedostatków obecnych procedur pozyskiwania uzbrojenia. Potrzebujemy jednak czasu i pieniędzy na nową organizację kontraktowania sprzętu – mówił niedawno wiceminister obrony ds. modernizacji Bartosz Kownacki.

W tym tygodniu wiceminister informował posłów o przygotowaniach do najważniejszych inwestycji w armii.

Ujawnił, iż MON prowadzi konsultacje z rządem Norwegii w sprawie wspólnego zakupu okrętów podwodnych o klasycznym napędzie, uzbrojonych w pociski manewrujące.

– Jeśli plan wspólnych zakupów uda się uzgodnić, liczymy na korzystniejsze ceny producentów (chcemy kupić trzy jednostki za ok. 10 mld zł) i otwarcie drogi do zaangażowania polskich stoczni w budowę strategicznej broni –mówi Kownacki.

Wiceminister podkreślał, że MON podejmie decyzje w sprawie śmigłowców wielozadaniowych, dopiero gdy uzgadniany przez Ministerstwo Rozwoju program offsetowy w maksymalnym stopniu wykorzysta potencjał polskich fabryk.

Gen. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia, uzupełniał, że w programie zakupu zestawów obrony powietrznej i przeciwrakietowej „Wisła" (inwestycja ta warta jest ok. 40 mld zł), w którym poprzedni rząd PO–PSL wskazał zestawy Patriot produkcji amerykańskiego Raytheona, na szczeblu przemysłowym trwają rozmowy dotyczące transferu technologii. Rakietowy koncern obiecuje, że połowa wartości zamówienia trafi do polskich firm.

W sprawie tarczy powietrznej MON rozmawia też z konkurencyjnym konsorcjum MEADS (wykluczonym z postępowania w 2014 r.).

– Równolegle w resorcie obrony trwają analizy uwzględniające możliwość pozyskania alternatywnych przeciwlotniczych systemów oferowanych przez francuski koncern MBDA, czyli zestawów SAMP/T – z najnowszą wersją antybalistycznego pocisku Aster-30 – stwierdził gen. Duda.

Liczone w dziesiątkach miliardów złotych kontrakty na tarczę powietrzną, zamówienia na okręty podwodne czy wielkie transakcje śmigłowcowe powinien w Polsce negocjować nowy Urząd ds. Uzbrojenia – twierdzą eksperci.

Wzorowana na francuskiej agencji ds. wojskowych zakupów DGA czy programującej badania obronne amerykańskiej Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) instytucja musi łączyć kompetencje do badania światowego rynku uzbrojenia, organizowania przetargów i zlecania badań oraz rozwoju nowych konstrukcji – postuluje niezależne Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej