Scorpene ściga się z U-Bootami

Francuska Naval Group, producent podwodnych myśliwców Scorpene, podnosi kotwicę i rusza na podbój polskiego rynku. Cel: wart ponad 10 mld zł program „Orka", czyli wyposażenie Marynarki RP w trzy okręty nowej generacji.

Aktualizacja: 11.05.2018 14:01 Publikacja: 10.05.2018 21:00

Scorpene już na starcie ma atut: to zintegrowane z okrętem dalekosiężne pociski manewrujące.

Scorpene już na starcie ma atut: to zintegrowane z okrętem dalekosiężne pociski manewrujące.

Foto: AFP

Nikt nie ma złudzeń, że stoczniowemu potentatowi z Cherbourga uda się wymanewrować bez walki niemieckie U-Booty (U-212,U-214) z Thyssen Krupp Marine Systems czy okręty A26 oferowane przez szwedzką (Saab) konkurencję.

Program „Orka", czyli plan wyposażenia floty wojennej RP w trzy okręty podwodne nowej generacji uzbrojone w pociski manewrujące, to jeden z zasadniczych elementów budowy potencjału odstraszania przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej. Tyle że skala modernizacyjnego przedsięwzięcia najwyraźniej przerosła kolejnych rządowych decydentów. Podwodny program zbrojeniowy zainicjowany przez rząd PO–PSL już na starcie wpadł w półtoraroczny poślizg. Wyboru zagranicznych dostawców broni nie przyspieszyły nawet jednoznaczne rekomendacje Strategicznego Przeglądu Obronnego autorstwa obecnej ekipy w MON.

– Tak skomplikowanego i kosztownego oręża nigdy nie produkowaliśmy w kraju, a ambicje obecnego rządu są jednoznaczne – polskie stocznie muszą być włączone w budowę jednostek. Na uzgodnienie tysięcy procedur i detali potrzebujemy co najmniej dwóch kolejnych lat i to przy założeniu, że zaczynamy negocjacje od jutra – mówi specjalista z kręgu osób zaangażowanych w kontraktowanie uzbrojenia w resorcie obrony.

Powstające dopiero okręty A26 (wizualizacja) Saab chciałby produkować w ramach polsko-szwedzkiego klastra.

Nieuniknione starcie

Potencjalnych dostawców okrętów kolejne decyzyjne zawirowania w Warszawie nie zniechęcają, każda taka inwestycja, każdy sprzedany okręt podwodny o klasycznym napędzie (cena ok. 500–550 mln euro za jednostkę z uzbrojeniem) to prestiżowy i lukratywny biznes na lata.

Francuzi od dawna obecni w grze o strategiczne morskie zamówienia Warszawy i tym razem sięgają po sprawdzony argument: – Tylko wybór okrętów Scorpene da Polsce pełną autonomię w użyciu strategicznej broni podwodnej wyposażonej w dalekosiężne pociski manewrujące – zapewnia Alain Guillou, wiceprezes ds. rozwoju międzynarodowego koncernu stoczniowego Naval Group (zatrudnienie 40 tys., przychody roczne grupy – 3,7 mld euro).

Francuzi przekonują, że integracja rakiet manewrujących NCM dalekiego zasięgu (ok. 1000 km) z zamówionymi przez Polskę klasycznymi jednostkami scorpene'ów byłaby w zasięgu ręki. Pociski już instalowane są na najnowszych okrętach atomowych Republiki – Barracuda, a cały system związany z integracją skrzydlatej broni na życzenie Warszawy mógłby być przeniesiony do eksportowych scorpene'ów dla polskiej Marynarki Wojennej. Trzeba przyznać, że takiej oferty nie są w stanie dziś przebić ani niemiecki producent U-Bootów TKMS, ani Saab. Mogą najwyżej zadeklarować, że poradzą sobie z uzbrojeniem swoich jednostki w pociski, np. Tomahawk, które Polska samodzielnie, w drodze politycznych negocjacji, pozyska np. w USA.

To dlatego admirał Didier Maleterre z Marine Nationale jest pewny swego: – Jeśli MON wybierze francuski okręt, siły morskie RP dysponować będą, dzięki pociskom manewrującym z MBDA, rakietom przeciwokrętowym Exocet i nowoczesnym torpedom, najpotężniejszymi konwencjonalnymi okrętami podwodnymi w NATO.

TKMS, producent U-Bootów, obiecuje uruchomienie montowni swoich eksportowych jednostek w Szczecinie.

Kuszenie inwestycjami

Francuski koncern powtarza, że ma także uaktualniony plan wieloletniej współpracy gospodarczej, która pozwoli na modułowy montaż i produkcję okrętowych komponentów w stoczniach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Naval Group szacuje, że w ciągu najbliższych 15 lat kooperacja przy produkcji, a potem serwisowaniu floty scorpene'ów oznaczałaby utworzenie i utrzymanie nawet 2000 miejsc pracy w kraju. Oferta Naval Group przewiduje m.in. inwestycyjne wykorzystanie potencjału stoczniowego w Szczecinie i potrzebującej rozwojowego impulsu Stoczni Wojennej PGZ w Gdyni. – Współpraca przy budowie okrętów pozwoli zwłaszcza gdyńskim stoczniowcom opanować technologie serwisowania jednostek – po tym, jak już gotowe scorpene'y trafią do służby – kusi wiceszef Naval Group.

Francuskie obietnice idą dalej: okrętowa inwestycja mogłaby przynieść ok. 100 polskim firmom, które potwierdzą w praktyce swoje kompetencje przy budowie scorpene'ów, szansę na znalezienie się na stałe w łańcuchu poddostawców Naval Group.

W odróżnieniu od niemieckich i szwedzkich ofert dla Polski francuski producent nie przewiduje udostępnienia w czasie oczekiwania na nowe okręty „przejściowych" szkoleniowych jednostek do podtrzymania umiejętności polskich marynarzy, choć oczekuje tego Marynarka RP. Naval Group proponuje, by nasi podwodniacy – przyszli użytkownicy scorpene'ów, szkolili się na ekonomiczniejszych trenażerach i symulatorach, a potem uzupełniali kwalifikacje we flocie Marine Nationale.

Francuski koncern zadeklarował natomiast pomoc w usprawnieniu nieczynnego wciąż okrętu „Orzeł" (klasy Kilo, rosyjskiej proweniencji), który po serii pechowych wypadków i technicznych wpadek nie jest w stanie powrócić do regularnej służby w marynarce. Modernizacja używanych starszych jednostek podwodnych to w ostatnich latach także jedna z eksportowych specjalności Naval Group.

Nikt nie ma złudzeń, że stoczniowemu potentatowi z Cherbourga uda się wymanewrować bez walki niemieckie U-Booty (U-212,U-214) z Thyssen Krupp Marine Systems czy okręty A26 oferowane przez szwedzką (Saab) konkurencję.

Program „Orka", czyli plan wyposażenia floty wojennej RP w trzy okręty podwodne nowej generacji uzbrojone w pociski manewrujące, to jeden z zasadniczych elementów budowy potencjału odstraszania przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej. Tyle że skala modernizacyjnego przedsięwzięcia najwyraźniej przerosła kolejnych rządowych decydentów. Podwodny program zbrojeniowy zainicjowany przez rząd PO–PSL już na starcie wpadł w półtoraroczny poślizg. Wyboru zagranicznych dostawców broni nie przyspieszyły nawet jednoznaczne rekomendacje Strategicznego Przeglądu Obronnego autorstwa obecnej ekipy w MON.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Skarbówka ściągnęła z TVN wysoką karę KRRiT za reporaż o Karolu Wojtyle
Biznes
Sieci 5G w Polsce zrównały zasięg
Biznes
System kaucyjny zbudują sprytni, a nie duzi, gracze
Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny