Grupa WB. Zbrojne drony podbijają świat

Urządzenia polowej komunikacji i bezzałogowe pociski z prywatnej Grupy WB trafiły już do wielu krajów. Ambitna firma z Ożarowa wskazuje drogę zbrojeniówce.

Aktualizacja: 01.05.2018 21:51 Publikacja: 01.05.2018 21:00

Dron Warmate już w służbie polskich terytorialsów.

Dron Warmate już w służbie polskich terytorialsów.

Foto: materiały prasowe

Największa w kraju prywatna obronna grupa WB umacnia się w gronie liderów eksportu polskiej broni. Piotr Wojciechowski, prezes i współzałożyciel firmy, ma od lat tę samą receptę na sukces: w zagranicznych przetargach trzeba na tyle przekonywająco przebić rywali jakością sprzętu, aby względy polityczne transakcji, które zawsze towarzyszą zbrojeniowym zakupom, zeszły na dalszy plan. Należy też oferować własne technologie – bo wtedy można zapewnić rozwój produktu i wiarygodny serwis, a potem zarabiać na sprzedaży zintegrowanych, coraz bardziej kompleksowych systemów.

– I jeśli klienci do producenta powracają z nowymi potrzebami, to jesteśmy w domu – twierdzi Wojciechowski.

Tytan, kraby i raki

Obecnie zagraniczna sprzedaż autorskiego uzbrojenia już odpowiada za niemal połowę z 300 mln zeszłorocznych przychodów.

Po wejściu w ubiegłym roku do biznesu Polskiego Funduszu Rozwoju ożarowska grupa zyskała większy dostęp do państwowych narzędzi marketingu politycznego.

– Nie mówię, że one nie pomagają, ale od dwóch dekad pracowaliśmy zwykle sami na rynkową reputację – podkreśla Adam Bartosiewicz, współzałożyciel i wiceprezes WB Group.

Ożarowska firma, producent polowych radiostacji, cyfrowych systemów komunikacji, kierowania ogniem i dronów niemal co drugiego pracownika z 1000-osobowej załogi zatrudnia w pionach badawczo-rozwojowych. To one tworzą potencjał, który przesądził o tym, że dziś spółki WBE odgrywają istotną rolę w najważniejszych programach zbrojeniowych armii: m.in. programie artyleryjskim Regina (WB Group zaprojektowała i dostarcza elektronikę do armatohaubic Krab – systemy kierowania ogniem, komputery balistyczne, urządzenia łączności). Podobnie jest przy produkcji samobieżnych, zautomatyzowanych moździerzy Rak.

WB nadaje ton w projekcie Tytan – to kilkumiliardowej wartości program produkcji w kraju zintegrowanego wyposażenia żołnierskiego.

Należący do ożarowskiego holdingu gliwicki Flytronik jest producentem dronów zwiadowczych FlyEye i twórcą kolejnych generacji rozpoznawczych bezpilotowców. Pomorska firma – gdyński Arex – projektuje automatykę, stosowaną w wojskowych pojazdach i artylerii. Warszawski MindMade dostarcza rozwiązań telekomunikacji bezprzewodowej dla wojska i służb mundurowych.

Fonet dla Harrisa

Sztandarowym produktem wysyłanym przez WB Group za granicę są urządzenia polowej łączności. Radiostacje z gdyńskiego Radmoru są już w wojskach 15 państw. Zdominowały armie Litwy i Łotwy, są w Czechach, we Włoszech, w Maroku i w kilku innych krajach Afryki.

Do Azji i na Daleki Wschód eksportowana jest np. wymyślona w Radmorze radiostacja osobista 35010 – najmniejsze i najlżejsze na świecie wojskowe urządzenie łączności przeznaczone do komunikowania się żołnierzy w drużynie.

Prawdziwym hitem eksportowym WB Group jest jednak cyfrowy system komunikacji wewnętrznej i dowodzenia Fonet dla wojskowych pojazdów. Dziś fonety to najbardziej rozpoznawalny na świecie produkt polskiej zbrojeniówki, używany w armiach kilkudziesięciu krajów. Ożarowskie interkomy są nie tylko we wszystkich polskich transporterach Rosomak, ale też w ponad 6 tys. nowych pojazdów wojskowych w US Army, wozach bojowych sił zbrojnych, m.in. Szwecji, Argentyny, Brazylii, na Węgrzech i Słowacji.

W Malezji współpraca przy wyposażaniu najnowszych transporterów bojowych Gambita w cyfrowe komunikatory z WB trwa już od co najmniej siedem lat. Tylko w Indiach fonet nie odniósł sukcesu, choć w testach wygrywał rywalizację technologiczną z konkurentami.

– W siłach zbrojnych New Dehli obowiązuje dyktat najniższej ceny. A nasze urządzenia nie należą do najtańszych na rynku – przyznaje wiceprezes Bartosiewicz.

Lawina zamówień na fonety ruszyła, gdy licencję kupił w Ożarowie amerykański Harris, potentat łączności polowej dla wojska i służb mundurowych.

Warmate na Ukrainie

Grupa WB była w kraju pionierem technologii dronowych. Dziś jej produkty to już sprzęt dojrzały „bliski doskonałości" – jak twierdzi Bartosiewicz.

Bezzałogowe zestawy zwiadowcze Fly Eye służą od lat w polskiej armii, ale też są operacyjnie wykorzystywane na Ukrainie. Atutem systemu jest skryty, cichy lot i unikalna głowica optyczna zintegrowana z systemem precyzyjnego wskazywania celów artylerii.

Doświadczenia związane z dronami rozpoznawczymi ożarowski producent przekuł w poważny biznes, m.in. podczas wieloletniej już współpracy z Wietnamem. Polska nawigacyjna elektronika i urządzenia obserwacyjne znalazły się na wietnamskich zdalnie sterowanych płatowcach VT Patrol.

Zanim w zeszłym roku bezzałogowe uzbrojone minidrony Warmate kupiła polska armia, te latające pociski, zwane przez wojskowych specjalistów „amunicją krążącą", zamówiły w setkach egzemplarzy armie pięciu państw z regionów objętych realnymi konfliktami – informuje Tomasz Badowski, rzecznik Grupy WB, unikając szczegółów.

Wiadomo jedynie, że trwa wdrażanie broni do służby na Ukrainie. Skonstruowany przez inżynierów z Ożarowa bezzałogowy – mikrosamolot, wyposażony w optoelektroniczną głowicę obserwacyjną, może być bezpilotowcem wielokrotnie wykorzystywanym do misji szpiegowskich albo – dedykowanym do jednego zadania dronem samobójcą.

Dzięki zdalnemu systemowi naprowadzania i pokładowym urządzeniom umożliwiającym obserwację terenu Warmate potrafi przez kilkadziesiąt minut poszukiwać celu, potem precyzyjnie uderzyć, wykorzystując wymienne głowice bojowe: m.in. odłamkową lub przeciwpancerną z ładunkiem kumulacyjnym.

Największa w kraju prywatna obronna grupa WB umacnia się w gronie liderów eksportu polskiej broni. Piotr Wojciechowski, prezes i współzałożyciel firmy, ma od lat tę samą receptę na sukces: w zagranicznych przetargach trzeba na tyle przekonywająco przebić rywali jakością sprzętu, aby względy polityczne transakcji, które zawsze towarzyszą zbrojeniowym zakupom, zeszły na dalszy plan. Należy też oferować własne technologie – bo wtedy można zapewnić rozwój produktu i wiarygodny serwis, a potem zarabiać na sprzedaży zintegrowanych, coraz bardziej kompleksowych systemów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę. Chiński partner może porzucić projekt
Biznes
Skarbówka ściągnęła z TVN wysoką karę KRRiT za reporaż o Karolu Wojtyle
Biznes
Sieci 5G w Polsce zrównały zasięg
Biznes
System kaucyjny zbudują sprytni, a nie duzi, gracze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia