Chodzi o zakup trzech nowoczesnych okrętów podwodnych o klasycznym napędzie z pociskami manewrującymi na pokładzie. To obecnie najbardziej skomplikowane modernizacyjne przedsięwzięcie w Marynarce Wojennej, do tego już poważnie opóźnione. Tylko wyjątkowi optymiści wierzą w zapewniania szefa MON Antoniego Macierewicza, że okręty uda się zakontraktować jeszcze w tym roku. - Sprawa zakupu nowej broni, jest przesądzona, gigantyczne fundusze zaplanowane - krzepi mimo wszystko wiceminister Bartosz Kownacki nadzorujący w MON modernizacją Sił Zbrojnych.
A26 wychodzi z cienia
Skandynawskim asem w podwodnej rozgrywce jest najnowsza, niedawno zaprojektowana jednostka A26 budowana obecnie przez kompleks stoczniowy Kockums na zamówienie szwedzkiego rządu. Saab zachwala, że to najnowocześniejszy dziś, klasyczny okręt podwodny wyposażony w sprawdzony napęd AIP, czyli działający bez dostępu powietrza, jaki powstaje na świecie. Będzie mógł pozostać w zanurzeniu i działać skrycie przez ponad dwa tygodnie. Jego wielkim atutem ma być trudna wykrywalność. Szwedzi zapewniają nieskromnie, że technologie stealth wykorzystali w przypadku tej morskiej konstrukcji do absolutnego maksimum.
Jyrki Kujansuu wiceprezes Saab i przedstawiciel firmy na Polskę i Kraje Bałtyckie zapewnia, że okręty zamówione przez Sztokholm powstają planowo, a od września 2015 roku, kiedy program ruszył, budowa poszczególnych modułów już dawno wyszła z fazy cięcia blach. Pierwszy A26 ma zostać dostarczony szwedzkiej marynarce w 2022 roku, kolejna jednostka będzie gotowa w 2024 r.
Odpowiedź na zagrożenia
Wspierani przez władze w Sztokholmie przedstawiciele Saaba regularnie spotykają się i to na wysokim szczeblu z przedstawicielami i ekspertami polskiego resortu obrony i przemysłu. Szwedzi zapewniają w czasie tych spotkań, iż w pełni podzielają oceny polskich sąsiadów dotyczące bezpieczeństwa i sytuacji geopolitycznej na Bałtyku. A okręt A26 został od podstaw i w najdrobniejszych detalach zaprojektowany, by na specyficzne, bałtyckie zagrożenia odpowiedzieć – przekonuje Jyrki Kujansuu.
W opinii prezesa Kujansuu nie ma problemu z przygotowaniem A26 do przenoszenia pocisków manewrujących – co przewiduje program Orka, a czego nie zaplanowało w odniesieniu do własnych jednostek szwedzkie MON.