Sąd UE utrzymał sankcje wobec rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Ałmaz-Antej

Sąd Unii Europejskiej w Luksemburgu utrzymał w środę sankcje nałożone przez Unię na rosyjskiego producenta broni przeciwlotniczej, koncern Ałmaz-Antej, za wspieranie prorosyjskich separatystów na wschodniej Ukrainie. Aktywa koncernu w Unii pozostaną zamrożone.

Aktualizacja: 25.01.2017 15:00 Publikacja: 25.01.2017 14:37

Sąd UE utrzymał sankcje wobec rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Ałmaz-Antej

Foto: DPA

Sąd podzielił argumentację Rady UE, że biorąc pod uwagę, iż Rosja dostarcza uzbrojenie separatystom na wschodzie Ukrainy, kontrolowany przez rosyjskie państwo koncern - produkując i zaopatrując rosyjską armię w broń, w tym pociski przeciwlotnicze, rakiety ziemia-powietrze oraz radary - "materialnie wspiera działania, które podważają bądź zagrażają integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy".

Według sędziów w Luksemburgu, Rada UE nie musiała wykazać, że broń wyprodukowana przez Ałmaz-Antej jest używana przez separatystów na wschodniej Ukrainie. Takie dowody byłoby trudno uzyskać w sytuacji konfliktu - ocenił Sąd.

Wskazał też, że liczne artykuły prasowe informują o przypadkach zestrzelenia ukraińskich samolotów wojskowych i śmigłowców przez separatystów. Są one na tyle konkretne i precyzyjne, że potwierdzają rosyjskie zaangażowanie we wsparcie separatystów.

Według unijnego sądu zestrzelenie 17 lipca 2014 roku malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który - według międzynarodowych śledczych - został trafiony produkowaną przez Ałmaz-Antej rakietą BUK, nie było bezpośrednią przyczyną nałożenia sankcji na rosyjski koncern. Dlatego sędziowie uznali, że kwestia, czy samolot został zestrzelony przez armię ukraińską czy też przez separatystów, nie ma znaczenia dla rozpatrywanej sprawy.

Ałmaz-Antej znalazł się na liście rosyjskich podmiotów, na które UE nałożyła w 2014 roku sankcje w formie zamrożenia aktywów w związku z konfliktem na wschodniej Ukrainie. Koncern zaskarżył tę decyzję do unijnego sądu, argumentując, że UE nie przedstawiła żadnych dowodów na zaangażowanie firmy w destabilizację Ukrainy. Twierdził, że nie dostarcza uzbrojenia separatystom i że nie ma nic wspólnego z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą 17 lipca 2014 r.

Sąd podzielił argumentację Rady UE, że biorąc pod uwagę, iż Rosja dostarcza uzbrojenie separatystom na wschodzie Ukrainy, kontrolowany przez rosyjskie państwo koncern - produkując i zaopatrując rosyjską armię w broń, w tym pociski przeciwlotnicze, rakiety ziemia-powietrze oraz radary - "materialnie wspiera działania, które podważają bądź zagrażają integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy".

Według sędziów w Luksemburgu, Rada UE nie musiała wykazać, że broń wyprodukowana przez Ałmaz-Antej jest używana przez separatystów na wschodniej Ukrainie. Takie dowody byłoby trudno uzyskać w sytuacji konfliktu - ocenił Sąd.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi