„Uzgodniliśmy listę przedsiębiorstw średnich i większych, ale również całkiem dużych, np. piątego banku na Białorusi, które potencjalnie mogłyby być przedmiotem sprzedaży" – poinformował Morawiecki na briefingu prasowym przed wylotem z Mińska do Warszawy.
Wicepremier, minister rozwoju i finansów przyznał, że nie jest powiedziane, iż „od razu jakieś przedsiębiorstwa zostaną kupione przez polskie firmy, ale otwiera się tutaj bardzo ciekawe okno do współpracy". Podkreślił, że dzięki takiej prywatyzacji następuje przepływ potrzebnego know-how, a także tworzy się przestrzeń handlu wewnątrzgałęziowego. Chodzi o sytuację, gdzie dany kraj jednocześnie eksportuje i importuje podobne typy wyrobów.
Morawiecki zwrócił uwagę, że w eksporcie polskich towarów na Białoruś pomocne mogą być takie instytucje jak Bank Gospodarstwa Krajowego czy Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, które „znają ten kraj". Według danych resortu rozwoju Polska jest trzecim partnerem handlowym Białorusi, trzecim eksporterem na Białoruś i dziewiątym inwestorem.
Wicepremier wskazał, że Białoruś, która „przeżywa okres głębokich zmian", potrzebuje polskiego know-how, np. w sektorze ubezpieczeniowym (wymienił tu PZU), czy w sektorze bankowym. Przypomniał, że na białoruskim rynku jest „sprawnie działający" Idea Bank, należący do polskiego Getin Banku.
„Polscy przedsiębiorcy pokazują, że potrafią sobie radzić na Białorusi w okolicznościach nie najłatwiejszych. Dzisiaj mogę powiedzieć, że te okoliczności będą zmienione na pewno i zmieniane w pozytywnym kierunku" – przekonywał Morawiecki.