Co do odpowiedzialności, to prawda. Trzeba więc zdiagnozować kondycję prokuratury. Nie zamykać oczu na rzeczywistość, bo prokuratura w obecnym kształcie wyczerpała swoje możliwości. Jeśli chodzi o samodzielność, to może i jest niewielka, ale trochę w tym winy obecnego PG. W mojej ocenie poważnym błędem było odstąpienie od stworzenia własnego projektu ustawy o prokuraturze. To, że świat polityczny unika jej przygotowania, nie oznacza, że środowisko ma biernie czekać. PG powinien sam zaproponować projekt ustawy. Wywołałby dyskusję, a nawet gdyby nie było zainteresowania polityków, można by się zwrócić do prezydenta, aby wystąpił z inicjatywą ustawodawczą w kluczowej przecież dla państwa sprawie.
Jaki jest pana pomysł na nową, sprawniejszą prokuraturę?
Konieczne jest połączenie zmian formalnych ze zmianą postaw i sposobu myślenia części prokuratorów. Dzięki temu skróci się czas postępowania, prokuratura stanie się instytucją fachową i przyjazną dla pokrzywdzonych, a jednocześnie rygorystyczną dla przestępców. Należy przesunąć jak najwięcej prokuratorów do pracy na pierwszej linii. Opowiadam się za likwidacją wydziałów sądowych w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych oraz ograniczeniem kompetencji Departamentu Postępowania Sądowego PG. Ten sam prokurator powinien prowadzić postępowanie od początku do końca, aż do postępowania wykonawczego. Nie ma żadnej przeszkody, by ten sam prokurator, który prowadził lub nadzorował sprawę, występował też przed Sądem Najwyższym. Przecież wszyscy adwokaci mają takie uprawnienie. Należy też zlikwidować nadzór jednostki wyższego stopnia. Powinni go sprawować wyłącznie kierownicy danej jednostki, zwłaszcza nad jakością i rytmicznością postępowań.
Zupełnie nieprzydatna jest wizytacja, szczególnie w dużych jednostkach. Podstawą oceny pracy prokuratora powinny być sądowe wyniki postępowań, jakie prowadzi. Konieczna jest też specjalizacja prokuratury i racjonalizacja statystyki. Bardzo wskazane jest dalsze odseparowanie od bieżącej polityki.
Jak prokuratorzy radzą sobie z nowym procesem karnym?
Wprowadzanie tak dużych zmian wymaga spokojnych przygotowań, także logistycznych, a nie tylko szkoleń. Chodzi o takie kwestie jak wyposażenie zawczasu prokuratorów liniowych w laptopy ze zdigitalizowanymi aktami, które można zabrać na rozprawę, albo dodatkowe etaty dla asystentów, którzy wsparliby prokuratora w przygotowaniach do kontradyktoryjnej rozprawy. Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest śladowa ilość zwyczajnych aktów oskarżenia, jakie od lipca wpływają do sądów. Trzeba też uderzyć się w piersi. Prokuratorzy zbyt długo żyli w przekonaniu, że vacatio legis ustawy będzie wydłużone. Aktualna sytuacja grozi zapaścią prokuratury, a wiele zmian przynosi korzyści przestępcom, a nie wymiarowi sprawiedliwości.
Andrzej Biernaczyk z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim