Przypomnijmy, iż w grudniu 2017 roku Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji zamierza postawić Gawłowskiemu zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym.

- Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław Gawłowski przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej – napisano w oświadczeniu PK.

Jak podało w poniedziałek RMF FM, wysłany do Sejmu wniosek prokuratury o zatrzymanie i aresztowanie posła Gawłowskiego zawiera co najmniej 12 fragmentów tekstu, wziętych wprost z komentarza do kodeksu karnego autorstwa prof. Andrzeja Marka. - Prokurator tylko raz, w niejasny sposób wspomina, że przywołuje jego słowa. Nie używa przypisów do tekstu, ani nie oznacza w nim cytatów z prac profesora. W większości przypadków posługuje się nimi bez użycia cudzysłowu, jak własnymi słowami - wytyka radio.

RMF zwraca uwagę, że prokuratura nie wskazując źródła używa słów nieżyjącego znawcy prawa w przynajmniej kilkunastu miejscach wniosku, w którym sama oskarża Gawłowskiego m.in o... plagiat. - Nie zauważa nawet, że stawia przez to zarzuty łamania przepisów, które od 7 lat nie istnieją... - czytamy.