Aktualizacja: 09.07.2017 20:11 Publikacja: 09.07.2017 19:28
Foto: AFP
Nie on jeden i nie od dziś. Historia przypomina, że słowa, a zwłaszcza wystąpienia publiczne, były, są i będą bardziej instrumentem polityki niż wykładnią poglądów. Słowa mają mobilizować, stabilizować (bądź destabilizować) nastroje, zagrzewać do boju lub schładzać emocje. Świadom mocy tego instrumentu polityk posługuje się więc nimi jak szermierz szpadą i bardzo nie lubi, gdy się go post factum z nich rozlicza. Trump w Warszawie szermierzem okazał się doskonałym. Tak doskonałym, że przy okazji odsłonił kulisy swojego warsztatu.
Prokuratura we Wrocławiu wszczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych w Centrum im. Willy’ego Brandt...
W narracji rosyjskiej zmienił się język opisu zwycięstwa w II wojnie światowej: z oddania hołdu poległym i uczcz...
Kilkadziesiąt najważniejszych europejskich think tanków spotka się w Warszawie i Toruniu, aby rozmawiać o przysz...
W trakcie ekshumacji prowadzonej w Puźnikach w Ukrainie naukowcy wydobyli szczątki co najmniej 42 osób – podało...
Tymczasowy pomnik polskich ofiar nie zostanie odsłonięty w 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej. „Rzeczpo...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas