– Jest prawdopodobne, że prezydent Trump spotka się (z Putinem) w nieodległej przyszłości – powiedział w telewizyjnym wywiadzie amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
W ciągu ostatnich kilku tygodni coraz częstsze są kontakty amerykańsko-rosyjskie. W środę do Moskwy przyjedzie doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa John Bolton. W Waszyngtonie twierdzą, że Amerykanin będzie omawiał możliwość spotkania prezydentów, a być może zostanie przyjęty przez Putina. Po nim do Rosji przyjedzie delegacja amerykańskiego Senatu i Kongresu. Tego rodzaju kontakty zostały zawieszone po 2016 roku.
Czytaj także: Putin nie chce przyjechać do Białego Domu?
Od 10 lipca Donald Trump będzie w Europie: najpierw na szczycie NATO w Brukseli, a następnie z wizytą w Londynie. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", początkowo Amerykanie proponowali, by Putin przyjechał do Brukseli, ale on kategorycznie odmówił. Belgijska stolica jest siedzibą skonfliktowanych z Rosją Unii Europejskiej i NATO, dlatego Kreml domagał się rozmów „na terenie neutralnym".
Największa austriacka gazeta „Kronen Zeitung" poinformowała, że do rozmów dojdzie 15 lipca w Wiedniu. Wcześniej Rosjanie sugerowali właśnie austriacką stolicę, z której – łamiąc europejską solidarność – nie usunięto rosyjskich dyplomatów. Podobno o swoim spotkaniu z Trumpem nad Dunajem Putin rozmawiał z austriackim kanclerzem Sebastianem Kurzem już 5 czerwca.