Dmitrij Pieskow przyznał, że toczą się rozmowy na temat spotkania Trumpa z Putinem, ale na razie nic konkretnego ani o dacie, ani miejscu nie można powiedzieć. W czasie kampanii wyborczej w USA Donald Trump tyle mówił o konieczności zmian w stosunkach z Rosją, że wydawało się, iż jeżeli wygra, to jednym z pierwszych przywódców, z którymi się spotka, będzie Władimir Putin. Wyruszy też dla niego w pierwszą podróż zagraniczną.

Kilka dni przed zaprzysiężeniem Trumpa brytyjski „Times" pisał, że przywódcy USA i Rosji spotkają się w ciągu paru tygodni w Rejkiawiku na Islandii. To miejsce symboliczne, tam w 1986 r. prezydent USA Ronald Reagan spotkał się z przywódcą ZSRR Michaiłem Gorbaczowem, co było początkiem końca zimnej wojny. Ten symbol jednak może się nie podobać Putinowi, bo Rosja weszła w świat postzimnowojenny jako bankrut.

W lipcu, o którym wspomniał rzecznik Putina, jest szczyt najbardziej wpływowych państw świata G-20 w Hamburgu (7–8 lipca). Tam na pewno będą prezydenci USA i Rosji.

Po raz pierwszy w Europie prezydent Trump pojawi się najprawdopodobniej kilka tygodni wcześniej. Weźmie udział w szczycie NATO w Brukseli (24–25 maja). Byłoby jednak niezręcznie, gdyby wizytę w nowej siedzibie sojuszu, który Moskwa uważa za wroga i zagrożenie, połączył ze spotkaniem z rosyjskim prezydentem.

Przesuwa się też termin wizyty prezydenta USA w Wielkiej Brytanii, która ma mieć charakter państwowy, z przyjęciem przez królową. Teraz mówi się dopiero o sierpniu–wrześniu.