USA: co dalej z młodymi imigrantami?

Waży się los przybyszów, którzy wychowali się w USA, ale nie mają amerykańskich dokumentów.

Aktualizacja: 22.01.2018 18:32 Publikacja: 21.01.2018 17:39

W USA jest 3,6 mln tzw. marzycieli, którzy przybyli tu w młodości i wciąż nie mają dokumentów

W USA jest 3,6 mln tzw. marzycieli, którzy przybyli tu w młodości i wciąż nie mają dokumentów

Foto: AFP

Donald Turmp obiecywał, że pomoże młodym imigrantom bez dokumentów, w zamian za fundusze na budowę muru na południowej granicy. I chociaż to, kto powinien zapłacić za mur, pozostaje kwestią nierozwiązaną, jest zgoda, że uszczelnienie granic powinno być warunkiem przedłużenia programu DACA.

DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals) wprowadził w 2012 roku Barack Obama. Skorzystało z niego około 800 tysięcy osób. Zgodnie z nim legalizacja pobytu przysługuje tym, którzy mają nie więcej niż 30 lat, a w momencie przyjazdu do USA mieli nie więcej niż 16, poza tym musieli mieć skończoną szkołę w Stanach oraz brak przestępstw na koncie. Tysiące tych, którzy się kwalifikują, nie skorzystało z DACA z obawy przed przekazaniem swoich danych urzędowi imigracyjnemu.

Kwestia muru wróciła w ubiegłym tygodniu, gdy szef sztabu Białego Domu John F. Kelly powiedział demokratycznym ustawodawcom, że niektóre aspekty z antyimigracyjnej polityki Trumpa wynikały z tego, że był niedoinformowany. Oszacował, że USA nigdy nie zbudują muru na południowej granicy, a Meksyk nigdy za niego nie zapłaci. Prezydent zaprzeczył stwierdzeniom swojego szefa sztabu i kolejny raz potwierdził zamiar budowy muru, który jego zdaniem „zostanie opłacony, bezpośrednio, albo pośrednio przez Meksyk, przez długoterminowe wypłaty".

– Meksyk ma 71-miliardową nadwyżkę w wymianie handlowej ze Stanami. Te 20 miliardów dolarów na mur to nic w porównaniu z tym, ile Meksyk zarabia na Ameryce. NAFTA (umowa o wolnym handlu między USA, Kanadą i Meksykiem – red.) to jakiś żart – powiedział prezydent Trump, a potem dodał na Twitterze: „Mur to mur. Ten pomysł nie zmienił się od pierwszego dnia, w którym na niego wpadłem".

Rio Grande i góry

Dziennik „Los Angeles Times" ma teorię, że to właśnie przez uszczelnienie muru w USA jest teraz tyle tzw. dreamers (marzycieli), czyli młodych imigrantów bez dokumentów, którzy jako dzieci przyjechali z rodzicami do USA i do dzisiaj nie mają uregulowanego pobytu.

Gazeta tłumaczy, że kilkadziesiąt lat temu mieszkańcy krajów sąsiadujących z USA przemieszczali się w miarę swobodnie przez południową granicę. 85 procent migrantów w tamtych czasach bez większego problemu wkraczało na teren USA przez rzekę Rio Grande, góry i doliny.

Przeprawy te były na tyle niebezpieczne, że decydowali się na nie głównie mężczyźni. Nie chcieli brać ze sobą do USA żon i dzieci, bo uważali, że Amerykanie nie szanują rodzinnych wartości, prowadzą rozwiązły tryb życia i nadużywają narkotyków i alkoholu. Nie postrzegali Ameryki jako kraju odpowiedniego do wychowywania ich dzieci.

Ten trend migracyjny uległ zmianie po 1986 r., po tym jak Kongres amerykański zatwierdził ustawę o reformie imigracyjnej. Reforma uszczelniła granicę i sprawiła, że przeprawy przez granicę były trudniejsze, droższe i bardziej niebezpieczne. Stąd wielu Meksykanów osiadało w USA, a potem sprowadziło swoje żony i dzieci, żeby być bliżej rodziny.

W ten sposób tysiące dzieci zza południowej granicy znalazło się w USA „bez papierów", których nie mają do dzisiaj. Choć przebywają tam nielegalnie, USA są ich ojczyzną, w której się wychowali i wzrastali. W zalegalizowaniu ich pobytu miała pomóc ustawa Dream Act, ale mimo że wielokrotnie była przedstawiana w obu izbach Kongresu, nigdy nie została zatwierdzona.

Jak podaje Migration Policy Institute, niezależny think tank zajmujący się badaniami nad migracją, „marzycieli" jest w USA obecnie około 3,6 mln, czyli 30 proc. wszystkich legalnych imigrantów mieszkających w Stanach.

Program DACA (nie każdy „marzyciel" się do niego kwalifikuje) nie oferuje co prawda zielonych kart, ani innej formy stałego zalegalizowania pobytu w USA, ale zapewnia imigrantom bez dokumentów tymczasową ochronę przed deportacją oraz tymczasowe prawo do pracy, które co dwa lata muszą odnawiać.

Sędzia zablokował

Niestety, we wrześniu ub.r. administracja prezydenta Donalda Trumpa, który w czasie kampanii i na początku swojej kadencji obiecywał wypracowanie trwałego rozwiązania dla „marzycieli", ogłosiła zakończenie programu DACA. Trump dał Kongresowi czas do 5 marca br. na stworzenie nowych przepisów regulujących los młodych, imigrantów „bez papierów".

Do tego daty zostało jeszcze niecałe dwa miesiące, a rozwiązania problemu wciąż nie ma. Co więcej, program DACA był też jedną ze spornych kwestii, które uniemożliwiały w ubiegłym tygodniu porozumienie ustawodawców republikańskich i demokratycznych w sprawie finansowania prac agencji rządowych.

Młodych imigrantów wsparł w styczniu sędzia federalny z Kalifornii William Alsup, który tymczasowo zablokował rozporządzenie Trumpa dotyczące zakończenia programu DACA i orzekł, że Departament Bezpieczeństwa Krajowego musi wznowić przyjmowanie wniosków o odnowienie dokumentów w ramach DACA (nie są przyjmowane nowe podania). Zrobił to na skutek pozwu Uniwersytetu Kalifornii i lokalnych samorządów w Dolinie Krzemowej. – Uchylenie programu spowoduje, że setki tysięcy osób stracą prawo do pracy i ochronę przed deportacją. Przez to nasza gospodarka straci legalnych pracowników, uniemożliwi im utrzymanie siebie i wspieranie rodzin, nie wspominając o płaceniu podatków" – powiedział Alsup w uzasadnieniu.

Donald Turmp obiecywał, że pomoże młodym imigrantom bez dokumentów, w zamian za fundusze na budowę muru na południowej granicy. I chociaż to, kto powinien zapłacić za mur, pozostaje kwestią nierozwiązaną, jest zgoda, że uszczelnienie granic powinno być warunkiem przedłużenia programu DACA.

DACA (Deferred Action for Childhood Arrivals) wprowadził w 2012 roku Barack Obama. Skorzystało z niego około 800 tysięcy osób. Zgodnie z nim legalizacja pobytu przysługuje tym, którzy mają nie więcej niż 30 lat, a w momencie przyjazdu do USA mieli nie więcej niż 16, poza tym musieli mieć skończoną szkołę w Stanach oraz brak przestępstw na koncie. Tysiące tych, którzy się kwalifikują, nie skorzystało z DACA z obawy przed przekazaniem swoich danych urzędowi imigracyjnemu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788