Jerzy Haszczyński: Donald Trump - nowa twarz USA

Do globalnej szachownicy zasiada Donald Trump. Gracz, który chce zmienić zasady gry.

Aktualizacja: 20.01.2017 07:59 Publikacja: 19.01.2017 19:18

Jerzy Haszczyński: Donald Trump - nowa twarz USA

Foto: AFP

We współczesnym świecie żaden przywódca nie zmienił tyle, ile chce – i teoretycznie może – zmienić Donald Trump, który w piątek zostanie zaprzysiężony na 45. prezydenta USA. Skutki tych zmian odczujemy wszyscy, bo Trump szykuje się do ustalenia nowego porządku światowego. Jeżeli do tego dojdzie, to takie państwa jak Polska, które znalazły bezpieczną przystań w starym porządku, staną przed największym wyzwaniem od upadku komunizmu.

Z wygłaszanych przez prezydenta elekta krótkich tez nie wyłonił się spójny obraz nowego świata, ale można spróbować go opisać. Ma to być zatem świat, w którym na długie lata, najlepiej pokolenia, Ameryka nie będzie zagrożona i zmuszona do prowadzenia wyczerpujących wojen. I w tym spokojnym czasie będzie się bogaciła wraz ze swymi koncernami, chroniąc się w razie potrzeby cłami i podatkami przed konkurencją (stąd niechęć do umów o wolnym handlu, z transatlantycką na czele).

Donald Trump uznał, że do zaprowadzenia nowego porządku najważniejszym partnerem jest Władimir Putin. To razem z nim ma zamiar jak najszybciej usiąść przy globalnej szachownicy i ustalić, jak posprzątać stary świat. Ma się to zacząć od wspólnego rozbicia dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Można się spodziewać, że Trump będzie chciał z Putinem wygasić wszystkie wojny, w które zaangażowane są mniej lub bardziej bezpośrednio Ameryka i Rosja – od Syrii po Ukrainę.

W tej rozgrywce znika Zachód jako cywilizacyjna i polityczna jedność. Trump, który jak sam przyznał, z nadzieją spogląda na rozpad UE rozpoczęty przez Brexit, najwyraźniej zamierza budować sojusze z poszczególnymi państwami Zachodu. Na zasadach komercyjnych.

Czego Trump może zechcieć, by amerykańscy żołnierze, którzy się dopiero w Polsce pojawili na mocy ustaleń warszawskiego szczytu NATO, pozostali tu na dłużej? Na przykład zakupu amerykańskiego systemu obrony przeciwlotniczej Patriot. Oraz udziału polskich samolotów w operacji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Choć nie ma pewności, czy ważniejszy uczestnik tej operacji, Rosja, nie zażąda od Trumpa, by zakończył wzmacnianie flanki wschodniej.

Cena nowego porządku może być dla nas niezwykle wysoka. Chyba że Trump dojdzie do wniosku, że z Moskwą nie da się zrobić wielkiego interesu na urządzaniu nowego świata.

We współczesnym świecie żaden przywódca nie zmienił tyle, ile chce – i teoretycznie może – zmienić Donald Trump, który w piątek zostanie zaprzysiężony na 45. prezydenta USA. Skutki tych zmian odczujemy wszyscy, bo Trump szykuje się do ustalenia nowego porządku światowego. Jeżeli do tego dojdzie, to takie państwa jak Polska, które znalazły bezpieczną przystań w starym porządku, staną przed największym wyzwaniem od upadku komunizmu.

Z wygłaszanych przez prezydenta elekta krótkich tez nie wyłonił się spójny obraz nowego świata, ale można spróbować go opisać. Ma to być zatem świat, w którym na długie lata, najlepiej pokolenia, Ameryka nie będzie zagrożona i zmuszona do prowadzenia wyczerpujących wojen. I w tym spokojnym czasie będzie się bogaciła wraz ze swymi koncernami, chroniąc się w razie potrzeby cłami i podatkami przed konkurencją (stąd niechęć do umów o wolnym handlu, z transatlantycką na czele).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789