"Rodzina jest fundamentem naszego społeczeństwa i musi być w stanie pozostawać razem. Choć chronienie naszych granic jest ważne, musimy i możemy działać lepiej jako rząd i jako społeczeństwo, znajdować inny sposób na zapewnienie nam bezpieczeństwa. Rozdzielanie dzieci od ich matek nie jest odpowiedzią (na problem) i jest niemoralne" - napisał DiNardo w oświadczeniu cytowanym przez CNN.

CNN przypomina, że już w maju informował o decyzji administracji Donalda Trumpa w kwestii traktowania każdego, kto nielegalnie przekroczy granicę USA, jako przestępcy federalnego. Oznacza to, że w przypadku nielegalnego przekroczenia granicy przez rodziców z dziećmi, dzieci zostaną od nich odseparowane na czas postępowania karnego.

Katie Waldman, rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), w odpowiedzi na słowa DiNardo zapewniła, że "DHS nie prowadzi polityki rozdzielania rodzin na granicy", ale jednocześnie przypomniała, że "codziennie w całym kraju osoby, które popełnią przestępstwo trafiają do więzień, niezależnie od tego czy mają rodziny czy nie". - Nielegalni obcy nie powinni być traktowani inaczej - lepiej - tylko dlatego, że są nielegalnymi obcymi - powiedziała Waldman.

Episkopat USA nie po raz pierwszy krytykuję politykę imigracyjną obecnej administracji USA. Biskup Joe Vasquez, stojący na czele Komitetu ds. Migracji Konferencji Episkopatu USA niedawno mówił, że rozdzielanie rodziców i dzieci na granicy jest "sprzeczne z wartościami katolickimi". A kardynał Seán P. O'Malley, arcybiskup Bostonu, wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że choć szanuje autorytet władz, to jednak "nie może milczeć, gdy polityka imigracyjna USA niszczy rodziny, traumatyzuje rodziców i terroryzuje dzieci".