W piątek Demokraci i niektórzy politycy Partii Republikańskiej skrytykowali administrację za to, że dwa tysiące dzieci zostało oddzielonych od rodziców od połowy kwietnia do końca maja wśród migrantów, którzy z Hondurasu i innych krajów starają się przez Meksyk dostać do Stanów Zjednoczonych. Zdaniem specjalistów z zakresu medycyny, może to u dzieci spowodować trwały uraz psychiczny.
Rozdzielanie rodzin jest wynikiem polityki "zerowej tolerancji", prowadzonej przez administrację Trumpa, polegającej na aresztowaniu wszystkich dorosłych, którzy zostali przyłapani na próbach nielegalnego wjazdu do USA, w tym osób ubiegających się o azyl.
Gdy rodzice przetrzymywani są w areszcie, ich dzieci wysyłane są do specjalnych ośrodków. Opublikowany przez rząd materiał wideo pokazał dzieci trzymane w drucianych klatkach, siedzące na betonowej podłodze.
Trump, dla którego sprzeciw wobec imigracji jest jednym z ważnych celów prezydentury, ostro zareagował na krytykę w poniedziałek.
- Stany Zjednoczone nie będą obozem dla imigrantów i nie będzie to obiekt dla uchodźców. Nie będzie. Spójrzcie na to, co się dzieje w Europie, spójrzcie na to, co się dzieje w innych miejscach - nie możemy pozwolić, żeby tak stało się z USA, nie na mojej "zmianie" - powiedział Trump w Białym Domu.