Twain stwierdziła w rozmowie z "The Guardian", że, gdyby mogła głosować w wyborach prezydenckich w USA, wówczas poparłaby Donalda Trumpa ponieważ "wydawał się uczciwy".
- Chcemy (polityków) grzecznych czy uczciwych? Gdybym głosowała, po prostu nie chciałabym bzdur. Głosowałabym na uczucie, że (dany polityk) jest transparentny. A polityka ma reputację nie bycia taką, prawda? - wyjaśniła chęć głosowania na Trumpa Twain w wywiadzie.
Po tym jak wiele mediów na świecie podchwyciło jej słowa Twain we wpisie na Twitterze przyznała, że żałuje odpowiedzi, jakiej udzieliła. Podkreśliła, że jest "przeciwna wszelkim formom dyskryminacji" i ma nadzieję, że "jest jasne z perspektywy dokonanych przez nią wyborów, a także ludzi, jakimi się otacza, iż nie podziela moralnych przekonań obecnego prezydenta (USA)".
"Chciałabym przeprosić każdego, kogo obraziłam. Jako Kanadyjka żałuję odpowiedzi na to nieoczekiwane pytanie" - napisała dodając, że odpowiedź ta wymagałaby umieszczenia jej w szerszym kontekście.
Twain wyjaśniła, że chodziło jej o to, iż Trump przemawiał do Amerykanów jako osoba, z którą mogli poczuć więź, ponieważ nie był politykiem.