Przemawiając podczas konferencji Milken Institute w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, były prezydent zajął odmienne stanowisko do tego prezentowanego przez Donalda Trumpa, który wielokrotnie określał ewentualną rosyjską ingerencję jako "fake news" i zaprzeczał sugestiom współpracy z Moskwą.

- Istnieją dość wyraźne dowody na to, że Rosjanie się wtrącali. To, czy te wtrącanie się wpłynęło na wynik wyborów, to kolejne pytanie - powiedział George W. Bush.

- Problematyczne jest to, że obcy naród jest zaangażowany w nasz system wyborczy. Nasza demokracja jest silna wtedy, gdy ludzie ufają jej wynikom - dodał później.

Spór wokół wpływu Rosję na wybory zaogniła kilka dni temu decyzja prezydenta Trumpa o upublicznieniu poufnego memorandum republikańskich członków komisji do spraw wywiadu Izby Reprezentantów. Ujawniony dokument, nazwany "memorandum Nunesa" (od nazwiska republikańskiego przewodniczącego komisji ds. wywiadu Devine'a Nunesa) dotyczy rzekomo złego nastawienia FBI i resortu sprawiedliwości do prezydenta Donalda Trumpa. FBI i służby specjalne USA sprzeciwiały się publikacji dokumentu.