Por. Michael Hatfield, rzecznik prasowy North American Aerospace Defense Command (NORAD), powiedział CBS12, że naruszenie przestrzeni powietrznej miało miejsce w niedzielne popołudnie. Z jego oświadczenia wynika, że samolot znajdował się w odległości 47 kilometrów od ośrodka, zwanego "Zimowym Białym Domem", kiedy został przechwycony przez F-16 i odeskortowany na lotnisko w Palm Beach.

Według Hatfielda o ewentualnych sankcjach wobec pilota samolotu, który wyjaśniał, że zakaz lotów naruszył nieświadomie, decydować będzie Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).

Donald Trump z rodziną w momencie incydentu znajdował się w ośrodku.