W materiale czytamy, ze według jednego z amerykańskich urzędników "doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego" (ang. national security aides) poszukują informacji na temat polskich interwencji na Białorusi (w depeszy pojawia się termin "incursion" oznaczający "najazd", "wtargnięcie").

AP podkreśla, że takie sygnały są niepokojące ponieważ dowodów na podejmowanie przez Polskę takich działań praktycznie nie ma. Agencja odnotowuje jednocześnie, że Polska jest jednym z krajów Europy Wschodniej, który obawia się zbliżenia USA Trumpa i Rosji Władimira Putina.

AP twierdzi też, że urzędnicy nowej amerykańskiej administracji zwracają się do agencji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe kraju o rady dotyczące tego, w jaki sposób można poprawić relacje USA z Rosją.

Pytają m.in. o to co Trump może zaoferować Rosji i czego sam może żądać od Putina.

Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że chciałby poprawić relacje amerykańsko-rosyjskie. Pytany o to, czy wyżej ceni Angelę Merkel czy Władimira Putina odpowiadał, że "na razie ceni ich tak samo".