Bloger nie jest wydawcą prasy

Nie można uznać publikacji internetowej za dziennik lub czasopismo, ponieważ nie spełnia wymagań prawa prasowego – uważa Piotr Kosmaty.

Aktualizacja: 27.07.2016 12:42 Publikacja: 27.07.2016 00:01

Bloger nie jest wydawcą prasy

Foto: 123RF

Poznański Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił właściciela domeny Wikiduszniki.pl od zarzutu niezarejestrowania tytułu prasowego. Decyzja sądu zapadła 23 czerwca 2016 r.

Bloger i właściciel domeny w styczniu tego roku uznany został przez sąd pierwszej instancji za wydawcę prasy. Pozwoliło to skazać go za niezarejestrowanie tytułu prasowego. Oskarżycielem w tej sprawie była policja. Wniosła o ukaranie blogera karą grzywny w wysokości 200 zł.

Sąd drugiej instancji, uniewinniając blogera, zwrócił m.in. uwagę na to, że publikacja internetowa nie spełnia wymogów publikacji według prawa prasowego. Aktualizacja to za mało, by uznać publikację internetową za dziennik lub czasopismo.

Jak się zmieniały przepisy

Pomijając ocenę słuszności zaprezentowanych stanowisk obu sądów, warto pochylić się nad przepisami, które stanowiły podstawę procedowania w tej sprawie.

Podstawą skierowania wniosku o ukaranie właściciela domeny był art. 45 prawa prasowego. Zgodnie z tym przepisem wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji lub zawieszonego zagrożone jest karą grzywny.

Intrygująca historia tego przepisu pokazuje rozwój w polskiej przestrzeni prawnej takich wartości jak wolność wypowiedzi i wyrażania poglądów będących filarami demokratycznego państwa prawa. Łagodzenie ograniczeń w wydawaniu prasy służy niewątpliwie dziennikarzom, którzy urzeczywistniają prawo obywateli do ich rzetelnego informowania i jawności życia publicznego.

Od 1 lipca 1984 r., czyli od wejścia w życie prawa prasowego, art. 45 statuował przestępstwo. Był on niewątpliwie jednym z przejawów cenzury prewencyjnej. Uzyskanie zezwolenia na wydawanie dziennika lub czasopisma nie ograniczało się do czynności formalnych. Za jego naruszenie można było trafić do więzienia nawet na rok.

W okresie przemian ustrojowych ustawa z 30 maja 1989 r. złagodziła sankcje do kary grzywny. Wówczas doszło również do likwidacji obowiązku uzyskania zezwolenia na wydawanie prasy. Zamiast niego przewidziana została konieczność rejestracji.

Ustawa z 6 czerwca 1997 r. wprowadzająca kodeks karny za naruszenie art. 45 prawa prasowego przewidywała grzywnę albo karę ograniczenia wolności. Chociaż ustawodawca tego wprost nie wyartykułował, powszechnie uznawano, iż chodziło o przestępstwo, a nie o wykroczenie.

Obowiązujący teraz art. 45 prawa prasowego bez cienia wątpliwości wprowadza odpowiedzialność za wykroczenie. Powrót do grzywny i ustanowienie wykroczenia prasowego nastąpiło w konsekwencji częściowego zakwestionowania konstytucyjności tego przepisu przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 14 grudnia 2011 r. (sygn.. akt SK 42/09). Zdaniem Trybunału częściowa niekonstytucyjność art. 45 prawa prasowego wynikała z nieproporcjonalności sankcji (nadmiernie surowa) za niedopełnienie obowiązku rejestracji czasopisma.

Na skutek tego orzeczenia Trybunału doszło do nowelizacji art. 45 prawa prasowego. Wprowadzony został również art. 54c (ustawa z 10 maja 2013 r., DzU z 2013 r., poz. 771). Nowelizacja przesądziła, że orzekanie w sprawach o czyny, o których mowa w art. 45 prawa prasowego, następuje na podstawie przepisów kodeksu w sprawach o wykroczenia. W ten sposób do rozdziału 7 prawa prasowego wprowadzono jedyny czyn zabroniony przybierający postać wykroczenia.

Co ważne, od 19 lipca 2013 r. realizacja znamion czynu zabronionego opisanego w art. 45 może nastąpić umyślnie i nieumyślnie. Gdy art. 45 był występkiem, należało przypisać sprawcy zamiar popełnienia czynu zabronionego. W przypadku wykroczeń obowiązuje reguła odwrotna wynikająca z art. 5 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z tym przepisem wykroczenie można popełnić zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie, chyba że ustawa przewiduje odpowiedzialność tylko za wykroczenie umyślne.

Warto zmienić regulacje

W świetle tej nowelizacji wątpliwości budzi art. 49 prawa prasowego. Może służyć za przykład niechlujstwa legislacyjnego, ponieważ zawiera zagadnienia zupełnie ze sobą niepowiązane. Przepis ten wprowadza odpowiedzialność karną w postaci grzywny albo kary ograniczenia wolności za naruszenie art. 3, art. 11 ust. 2, art. 14, art. 15 ust. 2 i art. 27 prawa prasowego. Nie ma zatem wątpliwości, że mamy do czynienia z tzw. przestępstwem prasowym właściwym.

Mając na uwadze obecne brzmienie art. 45 prawa prasowego, niezrozumiałe jest zaliczenie do przestępstw prasowych zachowania opisanego w art. 27. Przepis ten, chroniąc ład i transparentność na rynku wydawniczym, wprowadza obowiązek zamieszczania na każdym egzemplarzu druków periodycznych, serwisów agencyjnych oraz innych podobnych druków prasowych w widocznym i zwyczajowo przyjętym miejscu ściśle określonych danych, takich jak: nazwa i adres wydawcy, adres redakcji oraz imię i nazwisko redaktora naczelnego, miejsce i datę wydania, nazwę zakładu wykonującego druk prasowy, międzynarodowy znak informacyjny oraz bieżącą numerację – tzw. impressum. Regulacja ta pozwala na ochronę praw podmiotów, których dobra osobiste zostały na łamach prasy zaatakowane.

Zgodnie z art. 49 niezamieszczenie takiej stopki redakcyjnej bądź zamieszczenie jej, ale z istotnymi brakami treściowymi bądź nieaktualnymi danymi, stanowi przestępstwo. Przykładowo będzie nim nieumieszczenie na wydaniu gazety znaku ISSN, pomimo że brak tego oznaczenia nie może w zasadzie naruszyć niczyich interesów.

Wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji lub pomimo decyzji sądu o zawieszeniu wydawania jest traktowane łagodniej (jako wykroczenie) niż wydawanie prasy legalnie, ale z pewnymi wadami formalnymi. Taki stan prawny musi budzić daleko idące wątpliwości. Przepis chroniący tytuły prasowe już zarejestrowane przed agresywną konkurencją podszywającą się pod renomę działających na rynku podmiotów stanowi wykroczenie. Zachowanie cechujące się znacznie mniejszym ciężarem społecznej szkodliwości uznawane jest zaś za przestępstwo.

Należy postulować wprowadzenie do prawa prasowego wykroczenia polegającego na nieumieszczeniu lub wadliwym umieszczeniu impressum. Obecne rozwiązanie wprowadza nadmierną, niczym nieuzasadnioną restryktywność względem prasy.

Autor jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie delegowanym do Prokuratury Krajowej

Poznański Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił właściciela domeny Wikiduszniki.pl od zarzutu niezarejestrowania tytułu prasowego. Decyzja sądu zapadła 23 czerwca 2016 r.

Bloger i właściciel domeny w styczniu tego roku uznany został przez sąd pierwszej instancji za wydawcę prasy. Pozwoliło to skazać go za niezarejestrowanie tytułu prasowego. Oskarżycielem w tej sprawie była policja. Wniosła o ukaranie blogera karą grzywny w wysokości 200 zł.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona