Tajemnica dziennikarska - sąd uwzględnił apelację w sprawie pana K.

Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację w sprawie pana K., który został zwolniony z pracy po tym, jak powiadomił dziennikarza o nieprawidłowościach w swojej firmie, a ten ujawnił jego dane pracodawcy.

Aktualizacja: 07.02.2017 11:21 Publikacja: 07.02.2017 10:18

Tajemnica dziennikarska - sąd uwzględnił apelację w sprawie pana K.

Foto: www.sxc.hu

Pan K., który pracował w dużej korporacji i obawiał się, że obejmą go zwolnienia grupowe, powiadomił dziennikarza, że dysponuje informacjami o nieprawidłowościach w swojej firmie. Na poparcie swoich słów przekazał pewne dokumenty. Gdy dziennikarz zaczął  weryfikować je w korporacji, pan K. wycofał swoją ofertę i zobowiązał dziennikarza do zniszczenia materiałów. Wtedy jednak korporacja zaczęła badać sprawę (wiedziała o istnieniu dokumentów od dziennikarza), a kiedy powołała się na pismo podpisane rzekomo przez dziennikarza, ten – obawiając się fałszerstwa i prowokacji – podał numer telefonu osoby, która się z nim kontaktowała. Był to numer służbowego telefonu pana K. W efekcie został on zwolniony z pracy za działanie na szkodę pracodawcy, więc nie mógł skorzystać z odprawy przysługującej w ramach zwolnień grupowych.

Czy dziennikarz ujawnił tajemnicę?

Sąd I instancji, który rozpatrywał powództwo pana K. przeciwko korporacji, uznał, że nie doszło do naruszenia tajemnicy dziennikarskiej, gdyż pan K. nie zastrzegł sobie wyraźnie anonimowości.

Do postępowania  przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich zarzucając Sądowi I instancji naruszenie w tej sprawie art. 24 Kodeksu cywilnego i wnosząc o zmianę wyroku. Jak wskazał, do ujawnienia danych pana K. doszło w ten sposób, że dziennikarz przesłał maila z dokumentami od pana K. do władz korporacji. A było to już po wydaniu przez pana K. dyspozycji, by maila tego (i załączniki) zniszczyć. Gdyby nie to, nie doszłoby też do ujawnienia telefonu pana K. i jego identyfikacji jako informatora.

Ujawnienie tych materiałów stanowi zdaniem RPO naruszenie zarówno obowiązku opisanego w art. 12 ust. 1 pkt 2 Prawa prasowego, zgodnie z którym dziennikarz ma obowiązek chronić dobra osobiste, a ponadto interesy działających w dobrej wierze informatorów i innych osób, które okazują mu zaufanie, jak też norm prawa zwyczajowego, wynikających z zasad etyki dziennikarskiej.

Dziennikarz nie ma prawa ujawniać danych

Zdaniem RPO błędne było stanowisko Sądu Okręgowego, że dziennikarz miał prawo i obowiązek powziąć czynności mające na celu wyjaśnienie sprawy rzekomo podpisanego przez niego pisma, w tym również - ujawnić numer telefonu informatora. Wyjaśnienie  sprawy  nie uprawniało dziennikarza do naruszania danych osobowych powoda i ujawniania tym samym elementów pozwalających na identyfikację jego nazwiska (a więc naruszenie prywatności) bez zgody zainteresowanego.

- Jeżeli dziennikarz zaczął podejrzewać, że autorem pisma mógł być pan K., staranność i lojalność dziennikarza wymaga od niego przede wszystkim kontaktu ze swoim informatorem, a nie z jego pracodawcą, w celu weryfikacji podejrzeń - stwierdził RPO.

Zdaniem Rzecznika w sprawie występuje niezwykle ważny problem, decydujący o ocenie, czy dziennikarza obowiązywała tajemnica dziennikarska. Rzecznik podzielił opinię Piotra Kładocznego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który wskazał, że wprawdzie „w kontaktach z dziennikarzami nie istnieje domniemanie, że tajemnica dziennikarska obowiązuje", to z punktu widzenia art. 12 ust. 1 pkt 2 Prawa prasowego istotny jest brak wymogu złożenia wyraźnego zastrzeżenia nieujawniania swoich danych. Tym samym stosować należy w tej sytuacji art. 60 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli).

Zdaniem Rzecznika w tej konkretnej sprawie kluczowe znaczenie dla ustalenia istnienia po stronie dziennikarza obowiązku zachowania przekazanych danych w tajemnicy, mają okoliczności, w których doszło do kontaktu między powodem a dziennikarzem (np. okoliczności spotkania w celu przekazania dokumentów, posługiwanie się pseudonimem), czy wreszcie wyraźne oświadczenie o wycofaniu się ze współpracy.

Trzeba zbadać legitymację

Sąd Apelacyjny zbadał całość materiału dowodowego. Ustalił, że brak było informacji ustalającej relację między wydawcą a dziennikarzem. Sąd wskazał także na definicję materiału prasowego i fakt, że materiały przekazane przez pana K. nigdy nie zostały opracowane ani nie zostały przekazane w celu przygotowania materiału prasowego. Sąd odniósł się również do przepisu art. 15 ust. 2 prawa prasowego, czyli ujawnienia informacji chronionych tajemnicą dziennikarską.

3 lutego Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu Okręgowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wskazał, że pozwana korporacja podnosiła zarzut braku legitymacji biernej (czyli podważała swoje występowanie w procesie w charakterze pozwanej), a Sąd nie przeprowadził postępowania dowodowego w tym zakresie. Dopiero po jego przeprowadzeniu Sąd I instancji ma ocenić, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych.

Pan K., który pracował w dużej korporacji i obawiał się, że obejmą go zwolnienia grupowe, powiadomił dziennikarza, że dysponuje informacjami o nieprawidłowościach w swojej firmie. Na poparcie swoich słów przekazał pewne dokumenty. Gdy dziennikarz zaczął  weryfikować je w korporacji, pan K. wycofał swoją ofertę i zobowiązał dziennikarza do zniszczenia materiałów. Wtedy jednak korporacja zaczęła badać sprawę (wiedziała o istnieniu dokumentów od dziennikarza), a kiedy powołała się na pismo podpisane rzekomo przez dziennikarza, ten – obawiając się fałszerstwa i prowokacji – podał numer telefonu osoby, która się z nim kontaktowała. Był to numer służbowego telefonu pana K. W efekcie został on zwolniony z pracy za działanie na szkodę pracodawcy, więc nie mógł skorzystać z odprawy przysługującej w ramach zwolnień grupowych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów