Minister sprawiedliwości zapowiedział w czwartek podwyższenie kar za gwałt. Przestępcy, którzy zgwałcą dziecko i doprowadzą do jego śmierci, skazani na dożywocie nie będą już mogli skorzystać z warunkowego zwolnienia. Spędzą za kratami resztę życia. Z kolei za gwałt ze szczególnym okrucieństwem kara wyniesie nawet 25 lat więzienia – obecnie sąd może skazać za to najwyżej na 15 lat.
– Polskie sądy są zbyt łagodne dla gwałcicieli – uważa Ziobro. Na dowód przytacza dane. Wynika z nich, że większość kar za gwałty to dwa lata więzienia, a niemal 30 sprawcom sądy nawet nadzwyczajnie złagodziły kary.
Czy sądy są rzeczywiście łagodne? Generalnie – biorąc pod uwagę także inne kategorie przestępstw – nie. Z przygotowanego w resorcie sprawiedliwości najnowszego zestawienia kar, obejmującego te, które zapadały w latach 2015 i 2016, wynika wręcz, że sądy stały się surowsze. W ubiegłym roku wydały o 30 tys. więcej wyroków skazujących niż rok wcześniej, a o ponad 40 proc. spadła liczba kar orzekanych w zawieszeniu. Więcej jest wyroków skazujących na kary 8, 10, 15 i 25 lat więzienia. W 2016 r. sądy w całej Polsce skazały 20 osób na dożywocie, rok wcześniej tylko sześć.
Eksperci nie mają wątpliwości, że surowsze wyroki to nie wynik zmiany nastawienia sędziów, lecz prosta konsekwencja zaostrzenia kodeksu karnego na początku obecnej kadencji parlamentu. – Istnieje bezpośrednie przełożenie: im surowszy kodeks, tym surowsze kary – mówi prof. Brunon Hołyst.
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski ma jednak wątpliwości, czy o to w polityce karnej chodzi. – Lepiej, by sprawca przestępstwa został szybko osądzony, tak by społeczeństwo, które słyszało o jego zbrodni, nie zdążyło o niej zapomnieć – uważa. I zapewnia, że to zadziała prewencyjnie.