Krzysztof Brejza, poseł PO, zwrócił się do ministerstw Sprawiedliwości oraz Infrastruktury i Budownictwa o rozważenie wprowadzenia kar za zaniżanie przebiegu samochodu w liczniku. Sugeruje, by podobnie jak w kilku państwach Unii Europejskiej ustanowić takie przestępstwo w kodeksie karnym. Oba resorty uważają, że nie ma takiej potrzeby. Tymczasem według ekspertów nawet 80 proc. sprowadzanych używanych aut ma cofany licznik. Koszt to ok. 150 zł. Przy zachodniej granicy firmy oferujące taką usługę nawet się reklamują. Sprzedaż używanych samochodów w Polsce obejmuje ponad 1,5 mln transakcji rocznie.
Rzęchy jak nowe
– Cofanie liczników to poważny i niezwykle szkodliwy dla rynku używanych aut proceder, prowadzi do zawyżania cen i wprowadzania kupującego w błąd – uzasadnia swój postulat poseł.
Resort infrastruktury doprowadził do wpisania w kodeksie drogowym obowiązku od 2014 r. rejestrowania oraz gromadzenia informacji o stanie licznika podczas badania technicznego.
– Dodatkowe zmiany legislacyjne nie są planowane – odpowiada na interpelacje Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Takich planów nie ma też resort sprawiedliwości. Dlaczego? Zaniżenie wskazań licznika przebiegu pojazdu, zmierzające do wprowadzenia kontrahenta w błąd, aby uzyskać lepszą cenę i skłonić do niekorzystnej transakcji, może stanowić oszustwo (art. 286 kodeksu karnego).