Spadła liczba aresztów stosowanych przez sądy. Po raz pierwszy od pięciu lat krótszy jest też ich średni czas. W sądach rejonowych średni czas aresztu wyniósł 6,2 miesiąca (w 2015 r. – 7,4) a w okręgowych – 13,9 (w 2015 r. – 14,4).
– Dane są optymistyczne – przyznaje kryminolog Piotr Kalisztan z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ma jednak obawy, że mniej aresztów to raczej wynik spadku przestępczości kryminalnej niż zmiana ich stosowania przez sądy i prokuratury.
Rok 2015 nie był dobry dla wymiaru sprawiedliwości. Sądy pracowały mniej sprawnie, przybyło spraw trwających ponad rok (o 14 proc.) i trzy lata (3 proc.). Dłużej trwał też średni proces karny (o ponad miesiąc). W ubiegłym roku wydłużył się średni czas tymczasowego aresztowania. W sądach rejonowych wyniósł 7,4 miesiąca (w 2014 r. – 6,5), a w okręgowych wzrósł z 14 do 14,4 miesiąca.
Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, najdłuższe (średnio) areszty odnotowano w 2007 r. (sądy okręgowe – 15,1 miesiąca; rejonowe – 7,1). Najnowsze statystyki za I półrocze 2016 r. są jednak lepsze. W postępowaniu przygotowawczym (w sądach rejonowych i okręgowych) zastosowano w sumie 3,5 tys. aresztów. W 2015 r. na tym samym etapie było ich 9 tys. Czas aresztu skrócił się średnio o trzy, cztery tygodnie.
– Sądy coraz ostrożniej podchodzą do prokuratorskich wniosków o areszt – mówi sędzia Karol Puszkarewicz. I dodaje, że to efekt polityki aresztowej, którą prowadzi się w Polsce od kilku lat. Areszt to nie kara więzienia, choć przez lata tak się go w Polsce traktowało.