– Średnio – mówi Jan Kosiński, policjant z wydziału do zwalczania przestępczości narkotykowej. I tłumaczy, że mimo rosnącej liczby wszczętych postępowań – w 2013 r. policja wszczęła ich 25 tys., w 2014 r. – 29 tys., a w 2015 r. – 30 tys. – liczba wyroków jest niemal stała i wynosi niespełna tysiąc rocznie. Jeszcze mniej jest wyroków za handel dopalaczami. A jeśli już są, to nie należą do najsurowszych. Przykład?
Rok temu Sąd Okręgowy w Koszalinie prawomocnie skazał mieszkańca Śląska Roberta R. za wprowadzenie do obrotu w ciągu niespełna roku niebezpiecznych dla zdrowia i życia wielu ludzi substancji. Wyrok brzmiał: półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 5 tys. zł grzywny, przepadek 20 tys. zł korzyści majątkowej z przestępstwa i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej ze sprzedażą substancji chemicznych na pięć lat.
– Choć wyrok może nie należał do najsurowszych, jednak w tej sprawie sąd uznał, że można stosować kodeks karny w walce z dopalaczami. Takie stanowisko sądu daje zielone światło do walki z producentami dopalaczy – mówi prokurator Marek Skawiński z Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu. Nie ukrywa, że pomysł MS zmierza we właściwym kierunku.
Zielone światło
O tym, że powoli zmienia się praktyka, świadczą zalecenia prokuratora generalnego z 2015 r. w sprawie ścigania przestępstw związanych z obrotem dopalaczami. Wynikało z nich, że w takich sprawach nie mają zastosowania przepisy karne z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wyszczególniono w niej, jakie substancje są zakazane – a dopalacze w tej grupie się nie mieszczą. Stosuje się więc do nich kodeks karny. Według prokuratora generalnego wyrób lub wprowadzenie do obrotu dopalaczy należy kwalifikować z art. 165 § 1 pkt 2 k.k. (mówiący o karze od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia dla tego, kto „sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach (...) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nieodpowiadające obowiązującym warunkom jakości".
Dopiero po umieszczeniu danej substancji psychoaktywnej w wykazie stanowiącym załącznik do ustawy dopalacz uzyskuje status narkotyku – instruował prokurator generalny. Wyjątek stanowi zachowanie polegające na reklamowaniu i promocji produktów poprzez sugerowanie, że posiadają one właściwości takie jak zakazane narkotyki.
Nie chować głowy w piasek
– Dopalacze są powszechnie dostępne, korzysta z nich nie tylko młodzież. Pod ich wpływem dochodzi do popełniania przeróżnych przestępstw. Nie można ich więc traktować ulgowo czy udawać, że nie ma problemu – uważa prokurator Skawiński. I pyta, jaka jest różnica między zatrzymaniem kierowcy na prowadzeniu auta pod wpływem alkoholu i pod wpływem dopalacza, skoro zmiany w postrzeganiu są identyczne i prowadzą do tragedii.