Trybunał Konstytucyjny wydał dziś wyrok, w którym uznał, że prezydent miał prawo do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jeszcze przed prawomocnym wyrokiem sądu. Tymczasem przed rokiem Sąd Najwyższy uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych.

Czytaj także: Łaska prezydencka równa boskiej

Na temat wtorkowego wyroku w Polsat News mówiła prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Stwierdziła ona, że "nie może ustawą ograniczać prerogatywy prezydenta". Jak wyjaśniła, mandat prezydenta jest niezwykle silny. Jednocześnie zaznaczyła, że jest ograniczony konstytucją.

Zdaniem prezes TK sędziowie Sądu Najwyższego wykroczyli poza swoje kompetencje, ponieważ dokonali wykładani konstytucji. - Trybunał Konstytucyjny jest jedynym podmiotem uprawnionym do oceny konstytucji - podkreśliła. Jak dodała, obecne SN może tylko podjąć zawieszone postępowanie i je umorzyć. - Oczekuję umorzenia od SN postępowania, tak jak zrobił to sąd pierwszej instancji - powiedziała Przyłębska.

Odnosząc się do zeszłorocznego orzeczenia SN, Julia Przyłębska stwierdziła, iż abolicja indywidualna, jaką jest prawo łaski nie wymaga skazania, i nie ma w tym przypadku mowy o zasadzie domniemanej niewinności. Prezes TK wskazała również, że "prawo łaski nie ogranicza prawa do dochodzenia sprawiedliwości na drodze cywilnej".