Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości: Polskie sądy nie są srogie dla pseudokibiców

Jeśli orzekane są zakazy wstępu na stadion, to i tak okazuje się, że trudno je wyegzekwować.

Aktualizacja: 11.07.2018 05:32 Publikacja: 10.07.2018 17:05

Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości: Polskie sądy nie są srogie dla pseudokibiców

Foto: 123RF

Najnowsze statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości nie napawają optymizmem. Polskie sady nie są srogie dla pseudokibiców. Spada liczba stadionowych zakazów, mniej jest grzywien i nagan, a więcej umorzeń. To nie najlepsze informacje, a za kilka dni ruszają rozgrywki ekstraklasy. Przed nami też seria letnich, wakacyjnych koncertów. Wszystko to imprezy masowe, podczas których można popaść w konflikt z prawem.

Czytaj także: Mateusz Dróżdż: Polski zakaz klubowy trzeba koniecznie poprawić

Bijący po oczach problem z kibicami

Jak radzą sobie z nimi policja i sądy? Prawnicy alarmują, że zbyt dużo wszczętych postępowań kończy się umorzeniem, a sądy zbyt ostrożnie orzekają zakazy wstępu na imprezę masową. Czy to prawda?

Z pobłażaniem

W 2017 r. na 360 spraw wykroczeń wysłanych do sądu przez policję 229 zakończyło się wyrokami, a w 180 jako środek karny orzeczono zakaz wstępu. W 2016 r. postępowań było 377, kar 180, zakazów 165.

– Nie martwi mnie liczba zakazów – mówi „Rz" Mateusz Dróżdż z Uczelni Łazarskiego. I tłumaczy, że dużo bardziej niepokoi liczba spraw, które nie doczekały się wyroku i kar. To umorzenia czy odstąpienia od jej wymierzenia.

Podobnie rzecz się ma z przestępstwami z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. W 2017 r. zapadło 326 wyroków, w tym do skazania doszło w 266 sprawach, a zakaz orzeczono wobec 260 osób. Rok wcześniej proporcje wyroków do skazań i zakazów były jeszcze gorsze: 440 wyroków, 328 skazań i 270 zakazów wstępu.

Zakaz wstępu na imprezę masową (tzw. zakaz stadionowy) został wprowadzony do polskiego systemu prawa na podstawie ustawy z 22 sierpnia 1997 r. o bezpieczeństwie imprez masowych. Sąd go orzeka, kiedy przestępstwo zostało popełnione w związku z imprezą, a udział sprawcy w imprezach masowych zagraża dobrom chronionym prawem. Zakaz jest stosowany szeroko. Obejmuje wszelkie imprezy masowe w Polsce oraz mecze piłki nożnej rozgrywane przez polską kadrę narodową lub polski klub sportowy za granicą.

– Polska ustawa jest dosyć rygorystyczna, ale sam zakaz stadionowy niezbędny – ocenia Mateusz Dróżdż. Przekonuje, że podobny działa w wielu krajach i jest skuteczny. Są z nim jednak problemy. – Dotyczy szerszego katalogu imprez. Nasz zezwala na stosowanie niemal w każdej kategorii imprez. Tak więc kibic meczu piłkarskiego może nie wejść na koncert zespołu muzycznego – wyjaśnia.

Szybko i bezwzględnie

Adwokat Mateusz Ziębaczewski uważa, że sądy mogłyby częściej orzekać zakazy. Nie przekonuje go, że może nie wierzą w ich skuteczność, bo trudno zweryfikować, czy zakaz jest fakltycznie wykonywany, szczególnie za granicą.

– Sądy nie są od egzekwowania zakazów, tylko od ich orzekania – podkreśla.

– Na pytanie, dlaczego sądy są łagodne dla kiboli, nie ma dobrej odpowiedzi – mówi sędzia Krzysztof Szaflarek. Tłumaczy, że choć nie są to sprawy skomplikowane dowodowo, to masowość sprawia, że trudno przypisać każdemu z uczestników zajścia konkretny zarzut i winę. A jeśli do tego nie dojdzie, nie ma mowy o skazaniu.

– A to właśnie z nich rozlicza nas zawsze Ministerstwo Sprawiedliwości. Statystyki nie oddają prawdy. Sąd musi się zmierzyć z każdą sprawą, a w razie uniewinnienia czy odstąpienia od wymierzenia kary sprawy lądują w innych rubrykach, tak jakby ich nie było – dodaje sędzia.

– W walce z pseudokibicami trzeba być bezwzględnym i szybkim. Chuliganów można przestraszyć – uważa policja. Twierdzi też, że pomóc może system dozoru elektronicznego. Wystarczy na czas przed meczem, w trakcie i po nim zatrzymać w domu najgroźniejszych chuliganów. Można też kazać im się stawiać na wybranym komisariacie, by nie pojawiali się w pobliżu stadionów.

Nie tylko w kraju

Wyroki z zakazami wstępu na imprezę masową, choć rzadko, to jednak zapadają. Dowód? Sąd Okręgowy w Warszawie w 2015 r. ukarał Janusza R. za posiadanie na stadionie petardy hukowej trzyletnim zakazem wstępu na imprezę masową. Określił wyraźnie, że ów zakaz obejmuje wszelkie imprezy masowe w Polsce oraz mecze polskiej kadry narodowej lub klubu sportowego za granicą.

Dwuletni zakaz wstępu usłyszał Sebastian S. Próbował wtargnąć na boisko i szarpał się z ochroniarzem na meczu ligowym. I najnowszy przykład wyroku z zakazem z maja 2018 r. Paweł N. wtargnął na murawę, teraz przez dwa lata nie obejrzy meczu na żywo.

Najnowsze statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości nie napawają optymizmem. Polskie sady nie są srogie dla pseudokibiców. Spada liczba stadionowych zakazów, mniej jest grzywien i nagan, a więcej umorzeń. To nie najlepsze informacje, a za kilka dni ruszają rozgrywki ekstraklasy. Przed nami też seria letnich, wakacyjnych koncertów. Wszystko to imprezy masowe, podczas których można popaść w konflikt z prawem.

Czytaj także: Mateusz Dróżdż: Polski zakaz klubowy trzeba koniecznie poprawić

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a