– Akta postępowania karnego są zbiorem różnego rodzaju informacji: które są informacją publiczną, i które jej nie stanowią. Ponieważ jednak nie są w całości informacją publiczną, to nie powinny być co do zasady w całości udostępniane – przesądził w piątek Naczelny Sąd Administracyjny. Tak więc obywatel, który chciał dostać wnioski prokuratora generalnego kierowane do prezydenta o ułaskawienie, nie dostanie ich.
E-maila z odpowiedzią nie będzie
Rzecz miała miejsce w 2015 r. (prokuratorem generalnym był Andrzej Seremet). Daniel P. wysłał wówczas e-mailem do prokuratora generalnego wniosek o udostępnienie jako informacji publicznej jego wniosków o skorzystanie z prawa łaski skierowanych do prezydenta w 2015 r. Od razu zaznaczył, że oczekuje odpowiedzi drogą elektroniczną.
Prokurator generalny odmówił. Odpisał, że może podać liczbę wniosków, ale oczekiwane informacje nie są informacją publiczną w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nie są też informacją o zasadach funkcjonowania organu, jakim jest prokurator generalny. W dodatku normy dotyczące jego wniosków o skorzystanie z prawa łaski są abstrakcyjnymi regułami stosowanymi w indywidualnych przypadkach, a wniosek o skorzystanie z prawa łaski jest konkretną czynnością procesową podjętą w indywidualnej sprawie.
Mężczyzna złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chciał, by ten zobowiązał prokuratora generalnego do rozpatrzenia jego wniosku o udostępnienie mu informacji, o które się zwrócił.
– Wnioski prokuratora generalnego o zastosowanie prawa łaski nie mają samodzielnego bytu. Sporządzane są w ramach postępowania o ułaskawienie, a w związku z tym mają wyłącznie charakter procesowy i poza tym postępowaniem nie funkcjonują – upierał się prokurator generalny, odpowiadając na skargę Daniela P.