Holowanie aut będzie tańsze - prokuratorzy będą skarżyć wysokie opłaty

Kierowca ma płacić za hol i parking tyle, ile to faktycznie kosztuje, a nie, ile chce miasto.

Aktualizacja: 21.06.2018 09:55 Publikacja: 20.06.2018 18:40

Holowanie aut będzie tańsze - prokuratorzy będą skarżyć wysokie opłaty

Foto: Fotorzepa/Danuta Matłoch

Opłaty za holowanie nie mogą być wyższe od rzeczywistych kosztów usuwania i przechowywania pojazdów – tak uznała Prokuratura Krajowa. Najpierw jednak sprawdziła, czym kierują się rady powiatu, ustalając opłatę za odholowanie samochodu. Wyszło, że najczęściej własnym budżetem. Teraz będzie inaczej. W sprawę włączą się prokuratorzy.

Liczy się interes

Z analizy Prokuratury Krajowej wynika, że nie kierują się rzeczywistymi kosztami. A czym? Zapewnieniem dochodów jednostce samorządu terytorialnego czy chęcią zdyscyplinowania kierowców. Na tym nie koniec. W badaniu wyszło, że niektóre samorządy uznają, że już przyjęcie zgłoszenia dyspozycji usunięcia pojazdu przez firmę świadczącą usługi holownicze generuje koszty dla właściciela auta.

Koniec z tym – postanowiła PK. W jej ocenie takie zapisy są sprzeczne z upoważnieniem z ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Robert Hernand, zastępca prokuratora generalnego, zwrócił się do wszystkich prokuratorów regionalnych, by ci przeanalizowali u siebie uchwały w sprawie opłat. Jeśli wyjdzie na jaw, że są nieprawidłowości, tzn. wysokość opłat nie odzwierciedla kosztów holowania, mają obowiązek skarżyć takie zapisy.

Prokurator Hernand mówi wprost: mają kierować do sądów administracyjnych skargi z żądaniem stwierdzenia nieważności podjętych uchwał.

Skąd się wziął problem? BdTXT - W - 8.15 J: Zgodnie z art. 130a ust. 6 – Prawa o ruchu drogowym rada powiatu ustala corocznie (w uchwale) wysokość opłat i kosztów. Mają one odzwierciedlać faktyczne koszty odholowania i przetrzymywania auta na parkingu. Nie mogą być wyższe niż maksymalna kwota opłat za usunięcie pojazdu. Te zaś ustala na każdy rok minister finansów.

– Mimo jasnych przepisów zdarza się, że rady powiatu, podejmując akty prawa miejscowego, nie kierują się rzeczywistymi kosztami. Zawierają umowy z przedsiębiorcami, którzy usuwają pojazdy dużo taniej, niż zostało to zapisane w uchwale – podaje Hernand.

Stanowisko prokuratury potwierdza utrwalone orzecznictwo sądów. Przykład?

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy w wyroku z 23 stycznia 2018 r. wskazał, że przesłankami, którymi powinien kierować się organ samorządu, są: konieczność sprawnego usuwania pojazdów z dróg i ich przechowywania na parkingach strzeżonych oraz koszty obowiązujące na obszarze danego powiatu. Uchwała będzie zgodna z prawem wtedy, gdy jej treść będzie zdeterminowana wyłącznie wymienionymi warunkami.

Stawki bez uzasadnienia

Z kolei WSA w Szczecinie w lutym wskazał, że ustawodawca, ustalając jedynie dwa kryteria, które należy brać pod uwagę, wykluczył możliwość kierowania się przy podejmowaniu uchwał innymi względami. Kolejny przykład: WSA w Warszawie w marcu br. na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich stwierdził nieważność uchwały Rady Warszawy ws. opłat. W ustnym uzasadnieniu podkreślił, że w uchwale zastosowano maksymalne stawki opłat bez właściwego ich uzasadnienia.

Na wniosek jednego z łódzkich kierowców w styczniu 2017 r. kwoty za odholowywanie źle zaparkowanych aut wziął pod lupę RPO. Wystąpił ze skargą do NSA. Ten stwierdził, że odczytanie art. 130a ust. 6a kodeksu drogowego w ten sposób, że obejmuje on również przesłankę zapewnienia wpływu dochodu do budżetu, jest jego wadliwą wykładnią.

Co na to samorządy?

Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich do spraw legislacji, zapewnia, że samorządy nie chcą robić interesu na opłatach.

– Ustalona kwota musi mieć lokalne uwarunkowanie – tłumaczy i wyjaśnia, że np. koszty parkingów nie mogą być niskie, bo są one opłacane przez cały rok bez względu na to, czy auta na nim stoją czy też nie.

Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich, uważa, że nie zdarza się, żeby na odholowaniu pojazdów i ich przetrzymywaniu na parkingach samorządom udało się zarobić.

– Raczej do tego dokładają – mówi „Rz". Nie obawia się interwencji prokuratury, ale zastanawia się, gdzie ta była, kiedy urzędy skarbowe masowo pozbywały się zatrzymanych pojazdów na rzecz samorządów. Uważa też, że art. 130a kodeksu drogowego jest nagminnie nadużywany np. przez policję, która wydaje dyspozycje odholowania aut, także tych pozostawionych poza drogami publicznymi. – W tych sprawach prokuratura milczy – kwituje.

Opłaty za holowanie nie mogą być wyższe od rzeczywistych kosztów usuwania i przechowywania pojazdów – tak uznała Prokuratura Krajowa. Najpierw jednak sprawdziła, czym kierują się rady powiatu, ustalając opłatę za odholowanie samochodu. Wyszło, że najczęściej własnym budżetem. Teraz będzie inaczej. W sprawę włączą się prokuratorzy.

Liczy się interes

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego