Do Rządowego Centrum Legislacji trafił właśnie projekt zmian w kodeksie karnym (opisywaliśmy go w „Rz" 30 maja br.). Przygotował go minister sprawiedliwości, który tym razem chce pozbawiać przestępców zgromadzonych przez nich fortun. Oprócz strat finansowych będą oni też trafiać do więzienia. Tak samo zresztą jak osoby, które dla zysku z nimi kooperują lub pomagają w przestępczej działalności.
W noweli zapisano, że kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa, może trafić nawet na pięć lat do więzienia. Taki sam czas za kratami spędzi osoba, która udostępni hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające nieuprawnionym dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej.
Za kraty może trafić też ten, kto posiada rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego, albo rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego (np. używa luksusowego auta należącego do podejrzanego właściciela). Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności albo do dwóch lat więzienia. Na tym nie koniec. Sąd będzie mógł orzec przepadek rzeczy nawet wtedy, gdy nie są one własnością sprawcy.
Zaostrzenia dotyczą też osób, które utrzymują stałe kontakty z osobą uczestniczącą w grupie przestępczej lub związku. Jeśli będą posiadać mienie nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzące ze źródeł nieujawnionych, muszą się liczyć z grzywną, ograniczeniem wolności albo nawet dwoma latami więzienia.
W noweli autorzy załatwiają też problem zabezpieczeń mienia.