Uchylenie zaskarżonego wyroku przez sąd odwoławczy i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania miało być wyjątkiem. Stało się regułą. A przez to strony dłużej czekają na prawomocny wyrok. Z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości (za rok 2015) wynika, że sądy zbyt często uchylają wyroki pierwszej instancji. Stabilność orzecznictwa (czyli liczba uwzględnianych środków zaskarżenia w odniesieniu do liczby rozpoznawanych środków) w sprawach karnych wynosi zaledwie 66,1 proc., w tym w sądach apelacyjnych 56,7 proc., a okręgowych – 67 proc.
Wkrótce ma być lepiej. Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że stanie się tak dzięki obowiązującej od 15 kwietnia nowej instytucji – skardze na wyrok sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania.
Obecnie sądy odwoławcze zbyt często uchylają wyroki do ponownego rozpoznania. – Mimo że sędziowie odwoławczy mogą wyrok uzupełnić, rzadko z tej możliwości korzystają – twierdzą sędziowie pierwszej instancji.
Łatwiej uchylić, niż poprawić
– Jeśli sędzia chce uchylić wyrok, coś znajdzie, by to zrobić i uzasadnić – uważają sędziowie. I dodają, że często powodem uchylenia jest niechęć sędziów odwoławczych do podejmowania ostatecznych decyzji.
Od 15 kwietnia br. na uchylony wyrok przysługuje stronom skarga. Składa się ją do Sądu Najwyższego. Wyrok uchylający można zaskarżyć w całości lub w części. Skargę wnosi się w ciągu siedmiu dni od doręczenia wyroku z uzasadnieniem. Jej wniesienie powoduje wstrzymanie wykonania zaskarżonego wyroku.