Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że więzień nie może spłacić grzywny z tzw. żelaznej kasy, jeżeli nie została ona zamieniona na zastępczą karę więzienia lub aresztu.
W czym rzecz? Poszło o tzw. żelazną kasę, czyli pieniądze zgromadzone na koncie osadzonego (skazanego, tymczasowo aresztowanego) przeznaczone do wypłaty w chwili wyjścia na wolność. Środki finansowe więźnia mogą pochodzić z wpłat na konto otrzymywanych z zewnątrz, środków własnych posiadanych w chwili zamknięcia albo zarobionych w trakcie pobytu w kryminale. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
Prawa własności a dyrektor
W skardze skazany napisał, że poprosił dyrektora aresztu, aby ten przelał w jego imieniu pieniądze tytułem spłaty grzywny orzeczonej wobec niego wyrokiem sądu rejonowego. Dyrektor Aresztu Śledczego odmówił uwzględnienia jego wniosku. Stwierdził, że przelew nie może być zrealizowany, bowiem brak jest prawomocnego orzeczenia o zamianie grzywny orzeczonej przez sąd rejonowy na zastępczą karę pozbawienia wolności lub aresztu. Skarżący zażalił się na decyzję dyrektora kryminału. Sąd okręgowy utrzymał jednak jego decyzję w mocy. W uzasadnieniu wskazał, że decyzja ta została wydana w oparciu o art. 126 kodeksu karnego wykonawczego, który reguluje zasady dysponowania przez skazanych zgromadzonymi pieniędzmi. Powód? Skazani mają mieć pieniądze na czas po wyjściu na wolność, a w przypadku zamiany grzywny na karę zastępczą – opuścić areszt bez odbywania dodatkowej kary izolacyjnej.
Ma, ale wydać nie może
Skazany, który złożył skargę do TK, uważa, ze ww. przepisy ograniczają jego uprawnienie do dysponowania pieniędzmi, które stanowią jego własność, a które zostały zgromadzone w „żelaznej kasie". W szczególności skazany nie może, od czasu wejścia w życie noweli kodeksu karnego z 20 lutego 2015 przekazać tych środków na wybrany rachunek bankowy lub książeczkę oszczędnościową. Tymczasem, jak zauważa, prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej, co oznacza, że obejmują również osoby odbywające karę więzienia. TK we wtorek nie miał wątpliwości. Stwierdził, że środki pieniężne, które podlegają gromadzeniu w „kasie żelaznej", ze względu na konstrukcję tej instytucji, co do zasady nie obejmują wszystkich środków pieniężnych należących do skazanego – w każdym przypadku jest to tylko pewna określona część tych środków. Każdy z wpływów pieniężnych (poza kwotą zdeponowaną przez skazanego przy przyjęciu do zakładu karnego) podlega jednorazowemu uszczupleniu maksymalnie o kwotę 4 proc. jednego przeciętnego wynagrodzenia pracowników. Z pozostałych środków pieniężnych skarżący może zatem spłacić nałożoną na niego grzywnę lub mogą to uczynić osoby dla niego najbliższe.
Po drugie, Trybunał uwzględnił, że uregulowany w przepisach k.k.w. mechanizm jest skonstruowany tak, iż nawet jeśli jedynymi środkami pieniężnymi skazanego są środki zgromadzone w „żelaznej kasie", nie uniemożliwia to uiszczenia z nich nałożonej na niego grzywny. W przypadku bowiem, gdy nie ma on żadnych środków pieniężnych, z których można prowadzić egzekucję, sąd zarządza wykonanie zastępczej kary pozbawienia wolności.