Zarzuty za stworzenie fałszywego drzewa genealogicznego i wyłudzenie ponad miliona złotych

Stworzenie fałszywego drzewa genealogicznego, które miało potwierdzać prawa do przedwojennego majątku i wyłudzenie od rzekomych spadkobierców ponad 1 mln zł zarzuciła Krzysztofowi G. ps. „Göring” poznańska prokuratura.

Publikacja: 29.03.2018 09:28

Zarzuty za stworzenie fałszywego drzewa genealogicznego i wyłudzenie ponad miliona złotych

Foto: Adobe Stock

50-letni Krzysztof G. (wykształcenie podstawowe) podawał się za znanego łódzkiego prawnika zajmującego się m.in. badaniami genealogicznymi. Miał stworzyć fikcyjną historię rodziny pewnych osób, które w sprawie mają status pokrzywdzonych. Wmówił im, że są potomkami zamożnej rodziny posiadającej przed II wojną światową duży majątek na terenie Łodzi, Poznania i innych miast, z którego zostali po wojnie wywłaszczeni.

Przekonani o swoim pochodzeniu pokrzywdzeni sukcesywnie zasilali konto podejrzanego, który przedstawiał im fałszywe wyniki badań genealogicznych oraz sfałszowaną dokumentację dotyczącą utraconego majątku.

Śledztwo doprowadziło do zatrzymania  Krzysztofa G. pseudonim „Göring" oraz 51-letniej Moniki D. Mężczyzna usłyszał zarzut stworzenia fałszywego drzewa genealogicznego potwierdzającego prawa do ogromnego majątku pokrzywdzonych, od których wyłudził ponad milion złotych (przestępstwo oszustwa). Prokurator zarzucił mu ponadto podrabianie dokumentów, powoływania się na wpływy w sądach oraz pranie brudnych pieniędzy. Z popełnienia tych przestępstw podejrzany uczynił sobie stałe źródło dochodu, co wpływa na wyższy wymiar grożącej mu kary. Krzysztof G. został tymczasowo aresztowany. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono w jego mieszkaniu mienie o wartości prawie 300 tys. zł.

Monice D. prokurator zarzucił, że składała fałszywe oświadczenia notarialne i tym samym pomagała podejrzanemu w legalizowaniu środków wyłudzonych od pokrzywdzonej rodziny. W związku z tym usłyszała ona zarzut prania brudnych pieniędzy.

Jak informuje Prokuratura Krajowa, w sprawę zaangażowane były nie tylko prokuratura i CBŚP, ale także  saperski patrol rozminowania JW w Tomaszowie Mazowieckim. Było to konieczne, gdyż w mieszkaniu podejrzanego znajdował się niemal arsenał pochodzący z okresu II wojny światowej:  pocisk artyleryjski 75 mm, pocisk przeciwlotniczy kal. 37 mm, mechanizm zapalnika z układem ogniowym grupy zapalników AZ, dwa pociski podkalibrowe kal. 46 mm, pocisk podkalibrowy kal. 76 mm, granat odłamkowy garłacz, wyrzutnia 10 mm granatu przeciwpancernego, 4 szt. amunicji do broni 7,92 mm z prochem.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Prokuratorzy i policjanci ustalają, czy pokrzywdzeni byli jedyną rodziną oszukaną przez Krzysztofa G.

50-letni Krzysztof G. (wykształcenie podstawowe) podawał się za znanego łódzkiego prawnika zajmującego się m.in. badaniami genealogicznymi. Miał stworzyć fikcyjną historię rodziny pewnych osób, które w sprawie mają status pokrzywdzonych. Wmówił im, że są potomkami zamożnej rodziny posiadającej przed II wojną światową duży majątek na terenie Łodzi, Poznania i innych miast, z którego zostali po wojnie wywłaszczeni.

Przekonani o swoim pochodzeniu pokrzywdzeni sukcesywnie zasilali konto podejrzanego, który przedstawiał im fałszywe wyniki badań genealogicznych oraz sfałszowaną dokumentację dotyczącą utraconego majątku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP