Od początku jej ideologiczny język budził stanowczy sprzeciw. Konwencja zobowiązuje do zwiększenia ochrony ofiar przemocy psychicznej, fizycznej i seksualnej, gwałtu, stalkingu, okaleczania żeńskich organów płciowych, zmuszania do małżeństwa, aborcji i sterylizacji.
Polska podpisała konwencję w 2012 r. i ratyfikowała w 2015 r., mimo krytyki wykazującej sprzeczność wielu jej artykułów m.in. z konstytucją, konwencją o prawach dziecka czy wolnością religijną.
Konwencja zawiera rozwiązania mające dokonać rewolucji świadomościowej we wzajemnych relacjach kobiet i mężczyzn zgodnie z liberalno-lewicową antropologią. W art. 12 zobowiązuje państwa do wprowadzania zmian społecznych i kulturowych wzorców zachowań kobiet i mężczyzn, by wykorzenić uprzedzenia, zwyczaje, tradycje oraz inne praktyki oparte na idei niższości kobiet lub stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn, np. tradycyjnej roli żony czy matki. Według art. 4 wszelkie użyte środki nie mogą być traktowane jako dyskryminacja, co z góry usprawiedliwia ograniczenia wolności wychowania rodzicielskiego i wolność religii. Punkt 85 raportu wyjaśniającego do konwencji stwierdza, iż państwo ma „wspierać zmiany w mentalności i postawach jednostek".
Brutalizacja relacji
Zdaniem zwolenników konwencji nie piętnuje ona tradycji ani religii, lecz mówi, że nie można przemocy usprawiedliwiać religią ani tradycją, oraz że należy wykorzeniać zachowania oparte na idei niższości kobiet. Przemoc i stereotypy definiowane są dowolnie, a państwo staje się arbitrem doktryny religijnej dotyczącej kobiet. Ich niższość oceniana jest przez pryzmat radykalnej równości i dowolnych tożsamości płciowych, niszcząc komplementarność i różnice wzajemnych natur kobiet i mężczyzn, kluczową np. w chrześcijaństwie.
Konwencja nie dostrzega przyczyn dzisiejszej przemocy wobec kobiet. A to skutek brutalizacji relacji damsko-męskich wynikłych m.in. z uczynienia z rewolucji seksualnej taranu rozbijającego tradycyjne zachowania seksualne na rzecz nieskrępowanej autokreacji. Traktowanie tradycyjnej rodziny czy wychowania religijnego jako z definicji mogące rodzić przemoc wobec kobiet to czysta ideologia, w której podział ról w rodzinie wynikający z naturalnych różnic płci jest traktowany jako przejaw przemocy, nawet jeśli małżonkowie traktują ten stan jako pożądany.