Polska obniżyła swój wynik z 62 do 60 punktów (na 100 możliwych) – do poziomu z 2013 r. – wynika z rankingu.

– Wyniki nie napawają optymizmem. Spadające oceny państw, w których nie respektuje się rządów prawa, powinny być ostrzeżeniem dla całej Unii Europejskiej – komentuje organizacja.

W tym kontekście zauważa, że także o dziewięć pozycji obniżono lokatę Węgier, które znalazły się w tym roku na 66. miejscu. W ostatnich sześciu latach pozycja tego kraju spadła aż o 10 pkt, do poziomu 45 pkt (z 55 pkt w 2012 r.). Spadek koreluje z działaniami premiera Orbána osłabiającymi instytucje demokratyczne i społeczeństwo obywatelskie. Najnowsze wyniki Indeksu plasują Węgry niżej niż Czarnogórę – kraj, w którym sytuację Komisja Europejska oceniła jako „[...] przejawiającą znamiona zawłaszczenia państwa [...], gdzie korupcja występuje na każdym szczeblu rządu i administracji publicznej", co stanowi jedną z głównych przeszkód w dążeniach do członkostwa w Unii.

Podobne procesy obserwuje się również w Polsce, Rumunii i Bułgarii, co powinno być sygnałem alarmowym nie tylko dla nas, ale i dla Brukseli – uważa Transparency International. – Erozja rządów prawa na Węgrzech skutkuje zalewem korupcji sponsorowanej przez państwo. Rumunia i Polska niebawem znajdą się w tej samej sytuacji, biorąc pod uwagę niepokojące ruchy władz w kierunku ograniczenia niezależności sądownictwa, swobody działania organizacji społecznych i wolności mediów – stwierdza Carl Dolan, dyrektor Transparency International, EU. – Konkretne działania na rzecz wzmocnienia rządów prawa i zapobiegania korupcji muszą znaleźć się w centrum przyszłej perspektywy finansowej i polityki Unii.