Jak doniósł serwis se.pl, chodzi o Piotra Mazura, prezesa spółki Nadzieja Opieka Pielęgniarstwo Rehabilitacja. Była księgowa spółki wytoczyła jej proces o zapłatę należności za pracę. Piotr Mazur uważa, że pieniądze jej się nie należą.

W trakcie rozprawy, której przewodniczył sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Wojciech Łączewski, biznesmen zwrócił się do księgowej słowami: "Nie kradnij!". Sędzia Łączewski nakazał mu opuszczenie sali i nałożył na niego karę grzywny w wysokości 3 tys. zł. Gdy Mazur poszedł do sekretariatu, by anulować karę, sędzia nakazał policji doprowadzić go z powrotem na salę rozpraw i  ukarał siedmioma dniami aresztu.

"W związku z doniesieniami w mediach, jakoby przedsiębiorca, będący stroną postępowania prowadzonego przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, został na sali rozpraw potraktowany w sposób niedopuszczalny przez sędziego, Minister Sprawiedliwości wystąpił do prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie o szczegółowe zbadanie sprawy i przedstawienie mu informacji o przebiegu czynności podczas opisanej w mediach rozprawy"  - głosi dzisiejszy komunikat ministerstwa sprawiedliwości.

Minister polecił, by w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w działalności Sądu Rejonowego Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie wskazał, czy zostały już zaplanowane czynności nadzorcze.

Sędzia Wojciech Łączewski ma na swoim koncie głośny wyrok 3 lat bezwzględnego więzienia dla byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego za nielegalne działania CBA w sprawie "afery gruntowej" z 2007 r. W 2015 r. Kamiński został ułaskawiony przez prezydenta RP