Znika umorzenie restytucyjne w polskim prawie karnym

Znika kupowanie bezkarności. Pokrzywdzony nie ułatwi sprawcy uniknięcia odpowiedzialności.

Aktualizacja: 28.01.2016 06:05 Publikacja: 27.01.2016 17:26

Znika umorzenie restytucyjne w polskim prawie karnym

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

Już niedługo oskarżony, który zapłaci pokrzywdzonemu za swoje winy, nie będzie mógł liczyć na umorzenie. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, wycofuje taką możliwość.

– To kupowanie sprawiedliwości – twierdzą prokuratorzy, którym przychodzi układać się z oskarżonymi.

Nie ma kupowania

Od 1 lipca 2015 r. do kodeksu karnego wprowadzono art. 59 a, który pozwala zakończyć sprawę, jeśli oskarżony naprawi szkodę lub zadośćuczyni krzywdzie. To obok ugody z prokuratorem i dobrowolnego poddania się karze jeden z tzw. trybów konsensualnych pozwalających kończyć proces na pierwszej rozprawie.

Zdaniem autorów nowej procedury karnej dzięki nim 80 proc. spraw wpływających do sądów miało się kończyć bez rozprawy.

– Wydaje się, że zarówno instytucja umorzenia restytucyjnego, określona w art. 59a k.k., jak również możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary z uwagi na dobrowolne poddanie się karze czy wniosek o wydanie wyroku skazującego nie spełnia celów postępowania karnego w postaci odpłaty za popełnienie czynu zabronionego – twierdzą autorzy nowelizacji wykreślającej art. 59a. – Nie wydaje się zatem uzasadnione utrzymywanie instytucji tzw. umorzenia restytucyjnego (art. 59a k.k.). Przede wszystkim umożliwia uniknięcie odpowiedzialności karnej przez sprawców nawet poważnych przestępstw (w potocznym rozumieniu „wykupienie się" od odpowiedzialności), ponadto wymóg złożenia przez pokrzywdzonego odpowiedniego wniosku powoduje, że instytucja ta może służyć do wywierania niedozwolonej presji przez oskarżonych – twierdzą autorzy odwracania reformy.

Innego zdania jest Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Ten źle ocenia usunięcie możliwości dogadywanie się za pieniądze oraz możliwości zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary ze względu na dobrowolne poddanie się karze lub wniosek o wydanie wyroku skazującego. – Mechanizmy przewidziane w tych przepisach mogą skutecznie przyczynić się do usprawnienia postępowania karnego, skracając drogę do ostatecznego ustalenia prawdy materialnej – pisze Bodnar.

Co na to prokuratorzy?

– Umorzenie restytucyjne budzi skrajne emocje. Także wśród prokuratorów. Z jednej strony pamiętać należy, nad czym zresztą ubolewamy, że prokuratura pracuje pod statystykę. W tym sensie jest to narzędzie wygodne, bo umożliwia „wykreślenie numerka". Obiektywną zaletą instytucji przewidzianej w art. 59a k.k. jest istotne skrócenie okresu postępowania, ale również w wielu przypadkach szybkie i skuteczne naprawienie szkody – mówi „Rzeczpospolitej" Jacek Skała, krakowski prokurator.

Tłumaczy, że sprawcy mogą być tym zainteresowani, bo po naprawieniu szkody otrzymują premię w postaci bezkarności.

Ale jest także ciemna strona medalu.

Sprawiedliwość na ulicy

Prokuratorzy twierdzą, że wprowadzając umorzenie restytucyjne, państwo zrzekło się sporej części swojej jurysdykcji w sferze sprawiedliwości. A to przecież ono odpowiada za spełniającą cele kary reakcję karnoprawną. Za pomocą art. 59a część sprawiedliwości wyprowadza się na ulicę i oddajemy w ręce stron. To rodzi zagrożenia. Po pierwsze, oskarżeni mogą w sposób sprzeczny z prawem, np. za pomocą groźby lub przymusu, zmuszać pokrzywdzonych do przyjmowania tzw. ofert nie do odrzucenia. Po drugie, pokrzywdzeni mogą wykorzystywać „asa w rękawie" i składać takie oferty sprawcom. To ze sprawiedliwością nie ma wiele wspólnego. Instytucja z art. 59 sprzyja również kalkulacjom opłacalności. Drobni przestępcy mogą przyjmować, że jeśli się uda uniknąć odpowiedzialności, to dobrze, a w przeciwnym razie najwyżej naprawi się szkodę. Dlatego nawet wśród prokuratorów spotyka się określenie tej regulacji jako „złodziejskiego" przepisu.

W imieniu państwa

Musimy pamiętać, że przepis obejmuje kradzieże i większość drobniejszych przestępstw przeciwko mieniu. Sporo się mówi, że oportunizm jest lekiem na uzdrowienie procesu i jego przyspieszenie. Rozwiążmy to jak w Niemczech, gdzie ofertę konsensualnego rozwiązania sprawy składa w imieniu państwa, ale i w interesie pokrzywdzonego prokurator. Dzięki temu 80 proc. spraw kończy się na jego biurku.

Umorzenie konsensualne

Co mówi art. 59a kodeksu karnego

Prokurator na wniosek pokrzywdzonego może umorzyć sprawę, jeśli sprawca, który nie był wcześniej skazany za przestępstwo umyślne z użyciem przemocy, naprawi szkodę i wypłaci ofierze zadośćuczynienie.

Zalety

- pozwala uniknąć długotrwałego procesu;

- brak wpisu w Krajowym Rejestrze Karnym;

- wymaga naprawienia szkody.

Wady

- Ryzyko nadużywania pozycji przez sprawcę lub pokrzywdzonego. Sprawca może naciskać na pokrzywdzonego o złożenie wniosku. Ofiara może uzależniać jego złożenie od odpowiednio wysokiej rekompensaty.

Już niedługo oskarżony, który zapłaci pokrzywdzonemu za swoje winy, nie będzie mógł liczyć na umorzenie. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, wycofuje taką możliwość.

– To kupowanie sprawiedliwości – twierdzą prokuratorzy, którym przychodzi układać się z oskarżonymi.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów