Podkomisja nadzwyczajna powołana w tej sprawie zakończyła prace, nie wnosząc do projektu właściwie żadnych zmian poza przesunięciem terminu wejścia w życie ustawy na 1 października 2017. Taką datę zapowiada także premier Beata Szydło. Czy sprawa jest więc przesądzona?
Przewodnicząca komisji, poseł Beata Mazurek zapowiada, że prezydencką ustawę uda się uchwalić nawet do końca listopada. – Wszystko da się przeprowadzić, choćby jutro – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Małgorzata Kochan z PO, która pracowała nad projektem w nadzwyczajnej podkomisji – i to bez względu na okoliczności, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Przecież według wyliczeń ekspertów zabraknie nam ponad miliona rąk do pracy. Więc albo trzeba będzie podnieść podatki, albo składki na ubezpieczenie społeczne.
Ucierpi PKB
Podobne uwagi zgłaszał wicepremier Jarosław Gowin. Jego zdaniem, jeśli nie nastąpią modyfikacje, w ciągu pięciu lat z rynku pracy zniknie 1,5 miliona osób, co odbije się na tempie wzrostu gospodarczego. Entuzjastą projektu nie jest też wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Zapewnia jedynie, że „to jest decyzja parlamentu" i że w budżecie na 2017 rok są środki na sfinansowanie obniżonego wieku emerytalnego. Ale zważywszy, że projekt ma wejść w życie dopiero w ostatnim kwartale 2017 roku, i nie wiadomo, ile osób zdecyduje się na odejście w ostatnich trzech miesiącach roku – w budżecie ma być zabezpieczonych na ten cel ok. 2 mld złotych. Co się jednak stanie w 2018 roku, kiedy potrzebne będzie prawie 10 mld?
Zachęta do dłuższej pracy
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami pochodzącymi z Ministerstwa Finansów, wicepremier Morawiecki wciąż próbuje ograniczyć koszty i modyfikować projekt. „Puls Biznesu" sugerował nawet, że wicepremier „zlecił urzędnikom fiskusa przygotowanie pomysłów na ograniczenie kosztów prezydenckiego projektu i zniechęcenie ludzi do przechodzenia na emeryturę kobiet w wieku 60 lat i mężczyzn w wieku 65 lat".
Ministerstwo jednak w udzielonej nam odpowiedzi podkreśla tylko, że przygotowało „plan finansowy państwa, który uwzględnia obniżenie wieku emerytalnego od 1 października 2017 r. Ministerstwo nie prowadzi i nie będzie prowadziło działań zniechęcających do przechodzenia na emeryturę w konkretnym momencie życia. Zgodnie z zapowiedziami z kampanii wyborczej administracja rządowa będzie dążyć do tego, aby każdy Polak podejmował decyzję w tym temacie w pełni świadomości swojego interesu zawodowego i ekonomicznego". Resort zapowiada jednak działania edukacyjne: „w dynamicznie zmieniających się warunkach ekonomicznych dłuższa praca zawodowa oznacza bowiem wyższą emeryturę i dlatego ważna jest edukacja osób, które zastanawiają się, w jakim czasie zakończyć swoją aktywność zawodową. Ministerstwo Finansów dokłada starań, aby każda osoba mogła podjąć przemyślaną decyzję popartą analizami oraz wyliczeniami".