Poseł PO Stanisław Gawłowski, na którym ciążą zarzuty korupcyjne, pozostanie na wolności. Prokuratura w Szczecinie odrzuciła zażalenie prokuratury na jego warunkowe zwolnienie. Stanisław Gawłowski w kwietniu usłyszał zarzuty.
Dotyczyły okresu, gdy pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Polityk miał przyjąć łapówkę o wartości co najmniej 175 tysięcy złotych oraz dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych.
W TVP Info Jarosław Kaczyński powiedział, że we wrześniu Gawłowski będzie miał nowe zarzuty.
Dziś do prezesa PiS skierował swój list obrońca posła PO, mecenas Roman Giertych. "Czy wiedział Pan o tym, że za zgodą prokuratury w dniu 19 czerwca tego roku w celi aresztu śledczego w Szczecinie dwójka oficerów CBA (pod pozorem kontroli oświadczeń majątkowych) dokonała nielegalnego przesłuchania posła na Sejm RP Stanisława Gawłowskiego?" - pisze Giertych.
"Czy wiedział Pan, że oficerowie CBA (dysponujemy ich nazwiskami i numerami służbowymi) przedstawili de facto ofertę Stanisławowi Gawłowskiemu, aby obciążył główną partię polityczną opozycji - Platformę Obywatelską, jej liderów obecnych i byłych jakimikolwiek zarzutami w zamian za odstąpienie od przedłużania aresztu?" - kontynuuje.