Macierewicz o liście polityków do Komisji Europejskiej? Targowica. Jak inaczej nazwać?

- Wskazywanie, że działania, które dzisiaj są podejmowane przez jakichkolwiek polityków jako analogiczne do tamtych jest najgorszym możliwym oskarżeniem. Ale jak inaczej nazwać ludzi, którzy w ostatnim czasie napisali list do Komisji Europejskiej, żeby wdrożyła przeciwko Polsce postępowanie mające skutkować sankcjami przeciwko naszemu krajowi, mające uderzać w suwerenność Polski i ją zniszczyć? - pytał Antoni Macierewicz, komentując list byłych prezydentów, premierów, szefów MSZ i opozycjonistów do Komisji Europejskiej.

Aktualizacja: 15.06.2018 07:24 Publikacja: 15.06.2018 07:08

Macierewicz o liście polityków do Komisji Europejskiej? Targowica. Jak inaczej nazwać?

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

"Będąc obywatelami Polski, czujemy się również obywatelami Europy, dlatego świadomi znaczenia wolnej, demokratycznej i praworządnej Polski w Unii Europejskiej, apelujemy do Komisji Europejskiej oraz do Rady Unii Europejskiej o pozostanie wiernymi podstawowym wartościom zapisanym w artykule 2 traktatu o Unii Europejskiej" - napisali w liście otwartym do Komisji Europejskiej byli prezydenci (Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski), premierzy, ministrowie spraw zagranicznych i opozycjoniści z czasów PRL.

"Ostatnią instancją, która może obronić polską praworządność, jest Unia Europejska" - podkreślili sygnatariusze listu.

Komentując na antenie Radia Maryja list do KE, Antoni Macierewicz, były szef resortu obrony, powiedział, że "to jest takie samo działanie jak to, które przed kilkuset laty było udziałem targowiczan". - To jest współczesna Targowica - ocenił.

- Wskazywanie czy udowadnianie, że działania, które dzisiaj są podejmowane przez jakichkolwiek polityków jako analogiczne do tamtych jest najgorszym możliwym oskarżeniem. No ale jak inaczej nazwać tych ludzi, którzy w ostatnim czasie napisali list do Komisji Europejskiej, żeby wdrożyła przeciwko Polsce postępowanie mające skutkować sankcjami przeciwko naszemu krajowi, mające uderzać w suwerenność Polski, mające zniszczyć Polskę? - pytał na antenie Radia Maryja w cotygodniowym felietonie.

- Niech się nie dziwią, że ponoszą tego konsekwencje. Niech się nie dziwią, że zostaną wyrzuceni poza nawias polskiej historii. Niech się nie dziwią, że zostaną nazwani zdrajcami własnej ojczyzny, że zostaną nazwani tymi, którzy uderzają we własną matkę. Chyba że nie uważają Polski za swoją ojczyznę - kontynuował Macierewicz.

Zdaniem byłego szefa MON "dzisiaj się trzeba opowiedzieć - albo stoi się po stronie Polski i po stronie formacji patriotycznej, albo stoi się po stronie tych, którzy, jak niegdyś targowiczanie, wzywają obcych do zniszczenia własnego kraju wyłącznie dla własnego prywatnego interesu".

- Może tam jest ktoś, kto nie rozumie tego, co robi, być może. To tym bardziej musimy być jednoznaczni, by mieli wszyscy świadomość, co robią - stwierdził Macierewicz.

Polityka
Wiadomo już, ile było „ofiar” Pegasusa. Adam Bodnar ujawnił statystyki
Polityka
Podstawa programowa w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada odchudzenie o 20 proc.
Polityka
Poseł KO: Komuniści mogliby sie uczyć od PiS jak zwalczać opozycję
Polityka
Co Mariusz Błaszczak powienien wiedzieć o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą?
Polityka
Generałowie na posiedzeniu rządu. Donald Tusk wyjaśnia dlaczego