Nitras został ukarany odebraniem mu połowy uposażenia poselskiego na trzy miesiące. Poseł zapowiedział, że złoży skargę w sądzie na wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, przekonywał też, że pada ofiarą mobbingu.

- To nie jest kara wymierzona przez marszałka Terleckiego, tylko to jest sprawa, która stawała na prezydium Sejmu i była rozpatrywana przez wszystkich członków prezydium - przekonywała tymczasem Mazurek. 

O samym Nitrasie wicemarszałek Sejmu mówiła, że "nie po raz pierwszy zachowuje się na sali sejmowej skandalicznie". Zacytowała też wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską, która na pytanie, czy PO nie może wpłynąć na zachowanie Nitrasa, miała odpowiedzieć, że poseł ze Szczecina "taki jest".

- No bardzo przepraszam, ale jeżeli on taki jest, to nie znaczy, że wszyscy muszą akceptować to, jaki on jest – oburzała się Mazurek. - Mnie nie interesuje to, że on jest taki, jaki jest. Jak nie umie się dostosować, to albo niech się leczy, albo niech rezygnuje - dodała wicemarszałek Sejmu. 

- Jak ktoś nie umie się zachować, to niech nie ma pretensji, że zostanie w taki czy inny sposób ukarany – podsumowała Mazurek.