Stanisław Karczewski: Mówiłem o zagrożeniu w trosce o protestujących

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił, że istnieje ryzyko zagrożenia epidemiologicznego w Sejmie. Dziś dodaje, że mówił o tym w trosce o osoby protestujące.

Aktualizacja: 22.05.2018 07:56 Publikacja: 22.05.2018 07:46

Stanisław Karczewski: Mówiłem o zagrożeniu w trosce o protestujących

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Stanisław Karczewski mówił na spotkaniu z wyborcami na zamku w Krokowej, czemu z protestującymi nie mogły się spotkać m.in. Janina Ochojska i Wanda Traczyk-Stawska.

- Są określone ramy, jest sytuacja jaka jest, jest również epidemiologiczna sytuacja. To są osoby, które długo przebywają w jednym miejscu, więc też jest zagrożenie epidemiologiczne. Więc też nie może być sytuacji takiej, że wszyscy przychodzą, odwiedzają się i spotykają - skomentował.

Dziś marszałek Senatu tłumaczył się ze swoich słów.  - Ja te słowa wypowiedziałem w wielkiej trosce o tych, którzy tam się znajdują, protestują. Mówiłem to bardziej jako lekarz, niż polityk, jako chirurg. Nie jestem epidemiologiem, epidemiolog zajmuje się badaniem występowania i rozmieszczenia chorób nie tylko zakaźnych, bo to zostało to opacznie zrozumiane, że epidemiologia to choroby zakaźne. Osoby niepełnosprawne są bardziej narażone i u osób niepełnosprawnych występują również i współwystępują choroby inne, gastrologiczne, neurologiczne, kardiologiczne - powiedział.

Karczewski mówił również o wczorajszej wizycie w Sejmie Lecha Wałęsy. Pojawienie się wśród protestujących "nawet o milimetr" nie przybliżyła obie strony do znalezienia porozumienia.

- Apeluję o spokój, o wyciszenie emocji, o rozmowę, o to, aby prowadzić ciągły dialog - mówił marszałek Senatu.

Protest rodziców osób niepełnosprawnych i ich pełnoletnich dzieci trwa w Sejmie trwa już ponad miesiąc. Protestujący deklarują, że nie opuszczą Sejmu dopóki nie wpłyną do niego przepisy przyznające im świadczenie rehabilitacyjne, wypłacane w gotówce, w wysokości 500 złotych miesięcznie. Rząd zamiast tego zaoferował niepełnosprawnym świadczenia rzeczowe, wycenione na 520 zł miesięcznie. Protestujący odrzucili jednak tę propozycję.

Stanisław Karczewski mówił na spotkaniu z wyborcami na zamku w Krokowej, czemu z protestującymi nie mogły się spotkać m.in. Janina Ochojska i Wanda Traczyk-Stawska.

- Są określone ramy, jest sytuacja jaka jest, jest również epidemiologiczna sytuacja. To są osoby, które długo przebywają w jednym miejscu, więc też jest zagrożenie epidemiologiczne. Więc też nie może być sytuacji takiej, że wszyscy przychodzą, odwiedzają się i spotykają - skomentował.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego