Rz: Pisze Pan do dziennikarza Onetu “Dobra rada: nie zaczepiaj mnie. Wstydu mam Ci narobić?”. To groźba?
Dominik Tarczyński: Czy Pan zwariował? To nie jest żadna groźba. Uważam, że nie powinien podejmować tematu, który go kompromituje. Podejmuje temat fakenewsa, który Polsce szkodzi. Powinien uważać, bo jeśli ja to opisze w szczegółach i zrelacjonuje, to będzie mu wstyd przed rodziną i Polakami.
Rz: Tak to zostało odebrane.
DT: To absolutna brednia. Tak chcieliby, żeby to było odbierane. To absolutna brednia. Tak jak kajdanki dla rzekomych uciśnionych przez PiS. Chcieliby być męczennikami, ale nigdy nimi nie będą. Ja sobie nie pozwolę na to, by wykorzystywać rozsądek, godność i honor jako formę zastraszania.
Rz: Niektórzy politycy PiS i komentatorzy uważają, że Onet uczestniczy w operacji przeciwko Polsce. Pan też?
DT: Nie, ja chcę wiedzieć co robił jego dziadek. Wszyscy wiedzą kim był mój dziadek. A ja chcę wiedzieć, kim był jego. Jego ojciec. Z jakiego środowiska się wywodzi. Dlaczego pracuje dla niemieckiej firmy, a nie dla polskiej. Oczywiscie ma do tego prawo. Jesteśmy w demokratycznym państwie.