"Lewaccy dziennikarze, wyrobnicy opozycyjnych mediów, gwiżdżąc i zakrzykując, uniemożliwili !!!! innemu dziennikarzowi, z TVP, zadanie Donaldowi Tuskowi pytania, czy czuje się odpowiedzialny za zhańbienie zwłok ofiar smoleńskich. Tusk skorzystał z tej "pomocy" i na to pytanie nie odpowiedział" - napisała na Facebooku Krystyna Pawłowicz.

"Za to Tuskowi "trzęsły się ręce" na myśl, że minister Szyszko wycina "miliony" drzew /z kornikami/ w Puszczy Białowieskiej. Mowa ciała - zaciśnięte zęby i piąstki, arogancja, uciekanie od tematu i opowiadanie obszernie o "trosce" UE o sprawy Polski rządzonej przez "obsesje" Jarosława Kaczyńskiego - pokazywały strach byłego premiera. I kompleksy wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którego co kilka zdań musiał obrazić" - dodaje posłanka PiS.

"Donald Tusk miał wziąść (pisownia org.) na siebie "pełną odpowiedzialność" za Smoleńsk, a jak zwykle okazał się tchórzem. Tak samo "honorowym" jakim był Jaruzelski, który też "brał pełną odpowiedzialność za stan wojenny", a jak zwykły nędzny tchórz do końca życia unikał jakiejkolwiek odpowiedzialności" - kończy swój wpis Pawłowicz.

Były premier i obecny szef Rady Europejskiej w czwartek po ośmiu godzinach opuścił gmach Prokuratury Krajowej w Warszawie, gdzie zeznawał w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Nie mam się czego bać i prezes Jarosław Kaczyński mnie nie przestraszy, niezależnie od tego, w jak zaciekły sposób spróbuje mnie dopaść - powiedział Donald Tusk po czwartkowym przesłuchaniu. W jego ocenie w intencji obecnie rządzących wymiar sprawiedliwości ma służyć przeciwko ich konkurentom, w tym przeciwko niemu.