Rafał Chwedoruk: PiS ma samobójczą tendencję niewyczuwania „momentu”

- Wiele eksperymentów już pokazało, że nie ma żadnego miejsca pomiędzy liberalną PO a konserwatywnym i socjalnym PiS-em - ocenił w programie #RZECZoPOLITYCE prof. Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Rafał Chwedoruk, komentując prezydenckie weta do ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS oraz komentarze sugerujące próby wybicia się prezydenta Andrzeja Dudy na samodzielność. Przemawia za tym także niepowodzenie podobnych inicjatyw Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.

Aktualizacja: 27.07.2017 12:43 Publikacja: 27.07.2017 11:18

Rafał Chwedoruk: PiS ma samobójczą tendencję niewyczuwania „momentu”

Foto: tv.rp.pl

- Dynamika na polskiej prawicy od początku transformacji ustrojowej jest niezwykle duża, a istnienie PiS-u jest w ogóle fenomenem, który zatrzymał tę dynamikę. Dążenie do samodzielności polityka, który odniesie sukces wyborczy, zawsze było po tej stronie systemu partyjnego bardzo duże – uważa prof. Chwedoruk.

Jak ocenił prezydenckie weta? - Jeśli w tym wszystkim miałoby chodzić o to, by stworzyć środowisko, które stanie się istotnym elementem – powiedziałbym – permanentnego przetargu politycznego w obozie rządzącym – to ma to pewien sens – stwierdził. Według niego nie ma natomiast szans powodzenia próba usamodzielnienia się. Po pierwsze dlatego, iż „nie ma żadnego miejsca pomiędzy liberalną PO a konserwatywnym i socjalnym PiS-em”, po drugie nie powiodły się takie próby u poprzednich prezydentów – Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.

Czy prezydent miałby być za tym wewnętrzną opozycją w obozie władzy? - Od kilku miesięcy można było odnaleźć różnego rodzaju sygnały ze strony ośrodka prezydenckiego, sugerujące konieczność redefinicji miejsca tego ośrodka w całym obozie rządzącym. Myślę, że takim kluczowym wydarzeniem, gdzieś zapomnianym, była kwestia prezydenckiej propozycji referendum dotyczącego niektórych treści przyszłej konstytucji – przypomniał prof. Chwedoruk.

- Sam fakt perspektywy tego referendum w zasadzie PiS-owi nie dawał żadnych korzyści, natomiast prowadził to do tego, że prezydent chciałby jakby ponad głowami polityków nawiązać dialog bezpośrednio z obywatelami – podkreślił gość programu #RZECZoPOLITYCE. - I sprawa sądów była powtórzeniem tego: większość obywateli chce reformy sądów, ma wątpliwości, co do sposobu jej przeprowadzania i prezydent – ponad głowami wszystkich polityków – dopiero potem próbując ich zachęcić do kompromisu, próbuje coś stworzyć – dodał.

Nie sądzę, żeby w takim szerszym wymiarze społecznym dawni wyborcy PO i innych partii opozycyjnych z

Nie sądzę, żeby w takim szerszym wymiarze społecznym dawni wyborcy PO i innych partii opozycyjnych zostali nagle potencjalnymi zwolennikami Andrzeja Dudy, a wyborcy PiS-u po tylu latach wierności byli skłonni zostawić swoją partię - ocenił gość Zuzanny Dąbrowskiej

tv.rp.pl

Prof. Chwedoruk zaznaczył jednak, że nie powinno to szczególnie wpływać na preferencje wyborcze. - Nie sądzę, żeby w takim szerszym wymiarze społecznym dawni wyborcy PO i innych partii opozycyjnych zostali nagle potencjalnymi zwolennikami Andrzeja Dudy, a wyborcy PiS-u po tylu latach wierności byli skłonni zostawić swoją partię – skomentował.

- Cały obóz władzy jest skonstruowany organicznie, czyli wszyscy od wszystkich zależą i problem nawet najdrobniejszej części obozu władzy może skutkować dysfunkcjonalnością całości. Wyborcy PiS-u byli przyzwyczajeni do bardzo jednoznacznych komunikatów oraz do tego, że lojalność jest jednym z najważniejszych kryteriów oceny polityka. Tym razem otrzymali komunikat zupełnie niespójny. I niewątpliwie obóz władzy jakąś cenę za to zapłaci – zaznaczył gość Zuzanny Dąbrowskiej.

Przypomniał jednak, że po ubiegłorocznych protestach PiS także mógł obawiać się spadków w sondażach. Tymczasem „po kilku tygodniach wszystko wracało do normy, czyli do strukturalnej przewagi PiS-u”.

Politolog jest zdania, że Prawo i Sprawiedliwość od lat „ma samobójczą nieco tendencję niewyczuwania tzw. momentu”. - W zasadzie latem tego roku partia ta mogłaby zakończyć jakiekolwiek działania i pragmatycznie zarządzać państwem do kolejnych wyborów. Nie ma wątpliwości, że by w tych wyborach była głównym faworytem z perspektywami na ponowienie samodzielnego rządzenia. Tymczasem sytuacja z sądami, niezrozumiały, nieprzygotowany chyba projekt w sensie relacji obozu władzy, w niektórych aspektach też merytorycznie dość improwizowany, emocjonalne wypowiedzi... I znów jakby ciężka praca i skutecznie przeprowadzane reformy akceptowane przez większość obywateli są w olbrzymim stopniu przekreślane dosłownie kilkunastoma godzinami i kilkoma wypowiedziami – zauważył.

Jak skończy się konflikt Prawa i Sprawiedliwości z Andrzejem Dudą? Spór będzie trwał „do tego momentu, aż któraś ze stron uświadomi sobie, że bez drugiej nie ma perspektyw na kolejny sukces wyborczy”. - Obie strony wewnątrz obozu władzy jak sądzę będą teraz próbowały przeczekać drugą stronę – a pewnie trochę więcej argumentów będzie miało Prawo i Sprawiedliwość, bo to prezydent jest tym, który musi coś zrobić w sprawie reformy sądów – zaznaczył prof. Chwedoruk.

Jego zdaniem preferencji wyborczych nie powinny zmienić prace komisji ds. reprywatyzacji w Warszawie. - Najbliższe wybory, jakie mamy, to są wybory samorządowe. Temat reprywatyzacji siłą rzeczy może być żywy w Warszawie i może w Krakowie (…), natomiast warto pamiętać, że ofiarami reprywatyzacji najczęściej byli mieszkańcy starych kamienic. W tego typu ośrodkach, z reguły bliżej centrów miast, prawica z wielu powodów była nadreprezentowana w stosunku do średniej danego miasta, więc mówiąc w skrócie ci, których PiS mógł pozyskać kwestią reprywatyzacji – pewnie już są zdeklarowanymi wyborcami i sympatykami, a skoro liberalni wyborcy przez tyle lat nie uznawali tej kwestii za priorytetową (…) nie sądzę, żeby to w skali makro cokolwiek zmieniało – stwierdził politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Dynamika na polskiej prawicy od początku transformacji ustrojowej jest niezwykle duża, a istnienie PiS-u jest w ogóle fenomenem, który zatrzymał tę dynamikę. Dążenie do samodzielności polityka, który odniesie sukces wyborczy, zawsze było po tej stronie systemu partyjnego bardzo duże – uważa prof. Chwedoruk.

Jak ocenił prezydenckie weta? - Jeśli w tym wszystkim miałoby chodzić o to, by stworzyć środowisko, które stanie się istotnym elementem – powiedziałbym – permanentnego przetargu politycznego w obozie rządzącym – to ma to pewien sens – stwierdził. Według niego nie ma natomiast szans powodzenia próba usamodzielnienia się. Po pierwsze dlatego, iż „nie ma żadnego miejsca pomiędzy liberalną PO a konserwatywnym i socjalnym PiS-em”, po drugie nie powiodły się takie próby u poprzednich prezydentów – Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces