- To bardzo śmiałe założenie, że wszyscy w tej większości 3/5 zgodzą się na kandydatów. Otwiera się ogromne pole do manipulacji, do intryg... Dobrze wiemy, jak wyglądają takie negocjacje, zwłaszcza z tak egzotycznymi posłami, z jakimi będziemy musieli rozmawiać, szukając większości - powiedziała posłanka. - Paweł Kukiz będzie rozdawał karty przy wyborze sędziów do KRS - tak jak PSL w wielu koalicjach po 1989 roku - dodała.

Decyzję prezydenta Pawłowicz nazwała "wejściem smoka". Nie spodziewaliśmy się tego. Mnie osobiście było przykro, że zrobił to w tak emocjonalny sposób. Oglądaliśmy wystąpienie pana prezydenta, siedząc obok posłów z PO i innych palikociarni - bili mu brawo... Pan prezydent ma swoją rolę i funkcje, ale mam wrażenie, że padliśmy ofiarą jakichś dziwnych niesnasek - powiedziała.

- Wygraliśmy wybory wspólnie - i pan prezydent, i my. Niezależnie od wszystkich wątpliwości i zastrzeżeń, chciałabym, by bardziej nam zaufał - kontynuowała.

Pawłowicz zastrzega, że zmiany w KRS i Sądzie Najwyższym "to fundamentalna, najważniejsza reforma". - Jeśli ta reforma nie będzie głęboka, to zmiany nie będą realne. Pudrowanie i kosmetyka nic nie da. Musi zostać wprowadzona Izba Dyscyplinarna, muszą być gruntowne zmiany - stwierdziła posłanka.

Więcej na wpolityce.pl